Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71568

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Dzisiaj po raz kolejny usłyszałam doskonale mi znaną historię - nie, to nie jest ciągle ta sama historia, tylko po prostu taka sama. Zmieniają się tylko jej uczestnicy, przebieg zdarzeń jest ten sam.

Główny bohater historii - Zakład Gospodarki Mieszkaniowej (w roli czarnego charakteru). Oraz powiedzmy pan X, szczęśliwy użytkownik lokalu mieszkalnego z zasobów ZGM-u, no, pod koniec historii już mało szczęśliwy...

Pan X postanowił wymienić okna w użytkowanym przez siebie mieszkaniu. Było to jak najbardziej wskazane, okna były stare, jeszcze drewniane, wypaczone i ogólnie już do niczego. Jak pomyślał, tak zrobił, sporo go to kosztowało, ale nie żałował. Po jakimś czasie (krótkim) ktoś uświadomił go, że takie rzeczy to należą do obowiązku ZGM-u i w związku z tym może, a nawet powinien pisać do nich prośbę o częściowy zwrot kosztów.

Pan X, pozytywnie zaskoczony, na wszelki wypadek upewnił się "u źródła", czyli po prostu zapytał bezpośrednio w ZGM-ie, czy może starać się o zwrot kosztów wymiany okien. Tak, oczywiście, może pan jak najbardziej, pani jeszcze wytłumaczyła mu jak napisać prośbę i jakie dokumenty dołączyć, zdaje się że po prostu faktury za okna i robociznę. Napisał, złożył i był bardzo zdziwiony, że już dosłownie po kilku dniach otrzymał pismo z ZGM-u. No niestety, nie było to rozpatrzenie jego prośby, pismo zawierało... podwyżkę czynszu, uzasadnioną tym, że wymiana okien spowodowała podniesienie standardu mieszkania.

A na zwrot kosztów ZGM "chwilowo" nie ma pieniędzy, trzeba czekać - tę informację uzyskał po około dwóch miesiącach dopytywania się o losy swojej prośby.

administracja-biurokracja

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 368 (376)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…