Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71604

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Moja młodsza siostra studiuje dziennie na uczelni w ścisłym centrum miasta, a pracuje wykonując pewne zlecenia w domu, przy własnym komputerze.
Wobec tego, mimo że ma samochód (stary, ale zadbany i bardzo wygodny), to w tygodniu porusza się głównie komunikacją miejską, bo pod uczelnią i tak nie da się zaparkować. Autem jeździ głównie w weekendy - do domu rodzinnego, do mnie, ze znajomymi w góry itd.

Sąsiedzi regularnie Zostawiają kartki że jak ktoś nie jeździ samochodem, to powinien sprzedać lub oddać na złom (nie wiem skąd złom, bo auto jest sprawne i zadbane).
Kilku wspominało, że miejsca pod blokiem powinny być dla tych, którzy jeżdżą codziennie. Jeden się wydarł, że powinna zwolnić miejsce skoro "ją nie stać na paliwo i jeździ tramwajem".
Ostatnio ktoś spuścił powietrze z opon. Porysowanie lakieru, ani inne trwałe uszkodzenia na szczęście nie zdarzyły się.

Dlaczego ktoś uważa, że ma większe prawo do miejsca parkingowego pod blokiem, skoro płaci taki sam czynsz?
Kto jest bardziej uciążliwy dla miejskiego społeczeństwa - ten, kto jeździ na co dzień tramwajem, a auto trzyma na weekendy i wakacje, czy ten kto codziennie produkuje spaliny i tworzy korki?
Dodam, że ten sąsiad, który pyskował, że mu się należy bo jeździ codziennie, ma starego diesla dymiącego jak lokomotywa SM42, a moja siostra auto równie stare, ale dużo bardziej ekologiczne, bo sprawną benzynę z LPG.

parking

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 230 (286)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…