Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71688

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Odnosząc się do historii #71230 - piekielnie przeraża mnie obecny brak edukacji na takie ważne tematy.

Nie przechodziłam żadnych specjalnych kursów pierwszej pomocy - wiem tyle co się mówiło na kursie prawa jazdy i na lekcjach PO w liceum. Ale po przeczytaniu historii i komentarzy wiem, że pamiętam wszystkie ważne informacje, które byłyby potrzebne, gdybym miała komuś udzielić pierwszej pomocy.

Ale w szkole, właśnie na jednej z lekcji PO, gdy mieliśmy temat padaczki, nauczycielka poprosiła nas, żebyśmy zapytali naszych rodziców, dziadków czy wiedzą jak się zachować i gdyby ktoś powiedział, że trzeba poszkodowanemu coś wsadzić w usta, to mamy ten mit obalić. Więc z ciekawości zapytałam w domu. Rodzice nie dali się przekonać. Byli święcie przekonani, że do buzi TRZEBA coś włożyć i koniec. Całe życie tak uczono i tak jest, a nie teraz coś wymyślili i przez te nowoczesne zasady ludzie sobie języki będą odgryzać.

I zawsze gdy o tym myślę, to mam taką wizję:
Stoję sobie na przystanku pełnym ludzi, nagle ktoś dostaje ataku padaczki. Podbiegam zabezpieczyć miejsce, podkładam coś miękkiego pod głowę itd. aż nagle kilkanaście osób podsuwa coraz to wymyślniejsze przedmioty i usiłuje je włożyć do ust. Ja jestem jedna, a ich cała masa (ciemna masa) i generalnie nie mam nic do powiedzenia, bo zostaję uznana za głupią i niedouczoną, więc mnie odsuwają i robią człowiekowi krzywdę.

I tu moje pytanie:
Dlaczego w tv nie mówi się o takich rzeczach?
Ludzie oglądają coraz to durniejsze seriale paradokumentalne, które wyżerają im resztki mózgu. A wystarczyłoby od czasu do czasu wcisnąć w odcinek scenę, w której ktoś trzeba komuś udzielić pierwszej pomocy.
Moim zdaniem to powinno być nawet odgórne zarządzenie prezesów stacji - że w najczęściej oglądanych programach, serialach typu 'dlaczego ja', 'ukryta prawda', 'szkoła' czy co tam jeszcze, jest co X odcinków scena z jakimś praktycznym przekazem. I od razu świat będzie lepszy :)

Pozwolę sobie jeszcze nawiązać przy okazji do dawstwa szpiku. Już jakiś czas temu zarejestrowałam się jako dawca i po otrzymaniu karty - wrzuciłam ją na Facebooku. Chciałam nie tyle się pochwalić, co naiwnie myślałam, że może chociaż jedna osoba zagłębi się w temat i również postanowi się zarejestrować. Ale to było naiwne - dlaczego? Komentarze dzieliły się na dwie grupy:

1. "Też mam taką kartę, polecam :)"
2. "Serio? przecież to igła w kręgosłup!"

W każdym razie wyglądało to tak, jakby osoby świadome czym jest dawstwo szpiku i na czym polega - są już zarejestrowane w bazie. A pozostali nie są zarejestrowanie bo nie mają kompletnie świadomości na czym ty polega (nie, to nie jest igła w kręgosłup).

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 106 (174)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…