Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71729

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Często robię zakupy przez allegro i z reguły nie było z tym problemów. Ostatnio jednak musiałem kupić kilka elektronicznych rzeczy z wrocławskiego sklepu, który na allegro sprzedaż prowadzi. Ponadto sklep deklarował, że wysyła towar w max. 24 godziny po zaksięgowaniu wpłaty.
Zamówiłem, wybrałem opcję zwykłego listu priorytetowego (nie zależało mi na czasie), wpłaciłem pieniądze na konto, dostałem maila z potwierdzeniem otrzymania wpłaty na konto sprzedającego i... czekam.

1 tydzień - miałem cichą nadzieję, że w kilka dni roboczych dojdzie, ale cisza. Nie gorączkuję się.
2 tydzień - w zasadzie dobiegający końca 2 tydzień. Nadal nic. Nieco zaniepokojony dzwonię do sprzedawcy i pytam się, czy towar został wysłany. Dostałem odpowiedź wymijającą i jednocześnie sprzedawca zasugerował zmianę sposobu dostawy na inną (2 zł droższą), której zostanie nadany numer i która będzie ubezpieczona. Nie wspomniał ani słowa o zaginięciu ani o tym, że paczkę wybraną przeze mnie formą dostawy wcześniej wysłał.
3 tydzień - nadal nic. Dzwonię ponownie. Słyszę, że towar został wysłany (dzień przed moim telefonem), ale jednak nie dostałem numeru przesyłki. Sprzedawca zapytany o numer odpowiada, że jutro wyśle mi go mailem, ale musi sprawdzić numer w systemie, bo jego kolega.. itp. itd.

Kolejnego dnia sprawdzam pocztę, maila brak. Dzwonię. Bezskutecznie, nikt nie odbiera. Kolejnego dnia sytuacja powtarza się.

4 tydzień - początek kolejnego już tygodnia. W końcu udaje mi się dodzwonić. Pytam, początkowo grzecznie, o wysyłkę i numer. Znów odpowiedzi wymijające i tu moja cierpliwość do bycia miłym się skończyła. 2 godziny po bardzo nieprzyjemnej rozmowie ze sprzedawcą dostaję automatycznie wygenerowany przez system poczty polskiej SMS z numerem nadania przesyłki. Sprawdzam status przesyłki - dokładnie tego dnia została nadana. 2 dni później była u mnie w domu.

Z uwagi na to, że towar jednak dostałem, zdecydowałem się na wystawienie komentarza neutralnego, a nie negatywnego, w którym napisałem, że zrozumiałbym wszystko, ale zwykłego kłamstwa i zbywania nie będę tolerować.

Odpowiedź mnie powaliła, również komentarz neutralny dla mnie: "Szkoda, że tak się to skończyło. Sugerowałem kupującemu wybór innej formy wysyłki, która była pewna, a tak trzeba było czekać".

Sprzedawca miał przeogromną ilość pozytywnych ocen, a negatywne gubiły się w tłumie. Mimo to sprawdzam teraz każdego sprzedawcę o wiele dokładniej niż wcześniej.

sklepy_internetowe

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 145 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…