Kupiłem mieszkanie na wynajem. Wynająłem ekipę kupiłem meble i całe wyposażenie w tym kabinę prysznicową przez internet, bo była tania i pasowała mi jeśli chodzi o wymiary. Jedyny haczyk polegał na tym, że termin dostawy na stronie podany był jako 2-5 tyg. Kabinę potrzebowałem najpóźniej do końca lutego. Więc 23 grudnia zadzwoniłem zapytać jak to jest z tą dostawą 2 czy 5 tyg i czy do końca lutego się uda. Tak tak, wszystko będzie. No to ok zamawiamy.
Po 2 tygodniach dzwonię się zapytać o planowany termin. No niestety nic nie wiadomo jeszcze. Będzie informacja w mailu, ale Pan z którym rozmawiałem do najprzyjemniejszych nie należał. Ok może mają dużo pracy.
Kolejne 2 tygodnie dzwonię ponownie ta sama śpiewka z tym, że jestem prawie pewien, że mój rozmówca rzucił słuchawką na koniec. Ekipa powoli kończy, potencjalni lokatorzy zaczynają oglądać mieszkanie mówię trudno, pojechałem do sklepu i kupiłem kabinę, a do sklepu internetowego wysłałem pismo mailem i pocztą o odstąpieniu od umowy.
Po 2 dniach dostaje informacje na maila, że zrezygnować mogłem 14 dni od daty zamówienia albo w dniu otrzymania towaru, bo tak mają w regulaminie. Z ustawy wynika, że mogę zrezygnować w dowolnym momencie przed dostawą. Wysłałem jeszcze na wszelki wypadek zapytanie do UOKiK, który potwierdzili, że mogę odstąpić od umowy także przed dostawą, w tym czasie zrobiła się już połowa lutego.
Przesłałem opinie UOKiK do dostawcy z pytaniem co z moimi pieniędzmi. Mail po 3 dniach, że nie mogę odstąpić i dostawa będzie do 5 marca. Po kolejnej konsultacji w UOKiK wysyłam maila 3 marca z pytaniem o zwrot. Próbowałem się też dodzwonić, ale mało sympatyczny Pan rzucił tylko, że odpiszą na maila i się rozłączył. Dziś dostałem maila, że dostawa w drugiej połowie marca, a oni nie przyjmują mojego wypowiedzenia. Co jeszcze mogę zrobić?
Po 2 tygodniach dzwonię się zapytać o planowany termin. No niestety nic nie wiadomo jeszcze. Będzie informacja w mailu, ale Pan z którym rozmawiałem do najprzyjemniejszych nie należał. Ok może mają dużo pracy.
Kolejne 2 tygodnie dzwonię ponownie ta sama śpiewka z tym, że jestem prawie pewien, że mój rozmówca rzucił słuchawką na koniec. Ekipa powoli kończy, potencjalni lokatorzy zaczynają oglądać mieszkanie mówię trudno, pojechałem do sklepu i kupiłem kabinę, a do sklepu internetowego wysłałem pismo mailem i pocztą o odstąpieniu od umowy.
Po 2 dniach dostaje informacje na maila, że zrezygnować mogłem 14 dni od daty zamówienia albo w dniu otrzymania towaru, bo tak mają w regulaminie. Z ustawy wynika, że mogę zrezygnować w dowolnym momencie przed dostawą. Wysłałem jeszcze na wszelki wypadek zapytanie do UOKiK, który potwierdzili, że mogę odstąpić od umowy także przed dostawą, w tym czasie zrobiła się już połowa lutego.
Przesłałem opinie UOKiK do dostawcy z pytaniem co z moimi pieniędzmi. Mail po 3 dniach, że nie mogę odstąpić i dostawa będzie do 5 marca. Po kolejnej konsultacji w UOKiK wysyłam maila 3 marca z pytaniem o zwrot. Próbowałem się też dodzwonić, ale mało sympatyczny Pan rzucił tylko, że odpiszą na maila i się rozłączył. Dziś dostałem maila, że dostawa w drugiej połowie marca, a oni nie przyjmują mojego wypowiedzenia. Co jeszcze mogę zrobić?
sklepy internetowe
Ocena:
193
(229)
Komentarze