Gdańsk dorobił się "tramwajowej wariatki" znanej chyba w całym mieście. Świruska używająca kuli jako oręża była mi znana dotychczas z opowiadań motorniczego, szwagra in spe, myślałam, że to ZTMowe legendy i śmiałam się z tego. Nic bardziej mylnego.
Nie dowierzałam w to do czwartku. Spotkałam owo mityczne stworzenie w tramwaju linii 11.
Baba wydzierała się na kontrolera biletów, sugerując mu, żeby sprawdził bilet pani w wieku mocno emerytalnym, skoro sprawdza wszystkim, bo ona płaci za bilety podwójnie mimo swojej niepełnosprawności. Miała wyraźnie ból tyłka o to, że seniorzy jeżdżą za darmo.
Wraz z innymi pasażerami nasłuchaliśmy się o jej II grupie inwalidzkiej, płaskostopiu i innych schorzeniach. Babol jazgotał długo i wściekle nawet po opuszczeniu pojazdu przez kontrolerów.
Miałam wrażenie, że jestem gdzieś w ukrytej kamerze a baba jest częścią jakiegoś badziewnego eksperymentu psychologicznego.
Ciekawi mnie z jakiego tytułu dali jej II grupę inwalidzką. Chyba za niepełnosprawność umysłową, bo wyglądała jakby uciekła ze Srebrzyska.
Nie dowierzałam w to do czwartku. Spotkałam owo mityczne stworzenie w tramwaju linii 11.
Baba wydzierała się na kontrolera biletów, sugerując mu, żeby sprawdził bilet pani w wieku mocno emerytalnym, skoro sprawdza wszystkim, bo ona płaci za bilety podwójnie mimo swojej niepełnosprawności. Miała wyraźnie ból tyłka o to, że seniorzy jeżdżą za darmo.
Wraz z innymi pasażerami nasłuchaliśmy się o jej II grupie inwalidzkiej, płaskostopiu i innych schorzeniach. Babol jazgotał długo i wściekle nawet po opuszczeniu pojazdu przez kontrolerów.
Miałam wrażenie, że jestem gdzieś w ukrytej kamerze a baba jest częścią jakiegoś badziewnego eksperymentu psychologicznego.
Ciekawi mnie z jakiego tytułu dali jej II grupę inwalidzką. Chyba za niepełnosprawność umysłową, bo wyglądała jakby uciekła ze Srebrzyska.
komunikacja_miejska
Ocena:
206
(260)
Komentarze