Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71819

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Byłem dziś z koleżanką w galerii handlowej, wstąpiliśmy sobie na kawę do KFC. Już przy zamówieniu było słychać wycie jakiegoś dziecka gdzieś z tyłu.

Usiedliśmy, rozmawiamy, dzieciak dwa stoliki dalej dokazuje. Darł się, że nie chce tego kurczaka, tego frytka, tego picia. Mama? "Dobrze, kochanie, to nie jedz, może to?" I podała mu coś. Koleżanka siedziała przodem do nich i widziała, że dzieciak uderzył matkę w rękę, i strips czy inne skrzydełko pofrunęło metr dalej. Oczywiście dalej się wydzierał, inni też już komentowali między sobą sytuację. Mamusia wyluzowana "Damianku, a może z keczupem?".

Po chwili dzieciak zrzucił ze stołu kubek, na szczęście prawie pusty. I znów wycie. Mamusia oczywiście poleciała, podniosła "Nic się nie stało, Damianku, proszę, o, kubeczek cały". Nie wiem co dalej, wzięliśmy kubki i poszliśmy gdzieś indziej, bo ryk był mega drażniący, zresztą mamusia, która lata wokół tak wychowanego dziecka chyba bardziej działała na nerwy. Zaznaczam, że chłopak wyglądał na 6-7 lat. Jak ma funkcjonować w szkole, to nie wiem...

gastronomia

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 239 (267)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…