Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71898

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jako, że mój mąż ma dość dogodne godziny pracy postanowiłam poszukać pracy dorywczej, na tzw. słuchawce.

Znalazłam na olx ogłoszenie, które w tytule, grubą czcionką miało napisane "MAMA WRACA DO PRACY". No super, praca jak znalazł, elastyczne godziny pracy, niedaleko od domu, można sobie dorobić. Poszłam na rozmowę, pracę dostałam, jedynym minusem było bezpłatne 4-dniowe szkolenie, ale w takich firmach to w sumie standard. Miałam sprzedawać pakiety rozszerzone pewnej firmy dzięki, której niektórzy mamy telewizję, internet i telefon;)

Pierwszy dzień szkolenia: pełen profesjonalizm, szanująca się firma, nie wciskamy tylko sprzedajemy, szeroko opisywane i omawiane pakiety.

Drugi dzień podobnie, aż do czasu kiedy zaproszono nas na odsłuchy, pomijam fakt, że w tak małym pomieszczeniu i przy tak dużej ilości konsultantów, to nie miałam jeszcze "przyjemności" pracować, a doświadczenie w call center mam już spore. Zostałam podpięta pod dziewczynę, która pracowała w tej firmie od paru dni. Pominę fakt czytania z kartki (co mnie osobiście bardzo razi i jest to odczuwalne przy rozmowie), powtarzania każdemu klientowi tego samego niemiłym tonem głosu, a jakby nie było to jest przy takiej formie sprzedaży najważniejsze.

Dziewczę to sprzedawało pakiet który miał bonus w postaci paru miesięcy bez opłat, później 30 zł miesięcznie, umowa jednak trwała 24m-ce. Jak postanowiła pozyskać klientów owa dziewczyna? Ano mówiła, że jest pakiet do przetestowania na 3m-ce bez opłat, że chcą poznać zdanie na temat tego pakietu, zero mowy o późniejszych opłatach, dawała wręcz do zrozumienia klientowi, że jak mu się nie spodoba, to po prostu może zrezygnować. Szkoda tylko, że nie informowała o kosztach rezygnacji, a raczej informowała na samym końcu czytając bardzo szybko formułkę.

Miałam nadzieje, że nikt się na to nie złapie po tym jak teraz trąbi się o takich oszustwach, ale jednak. Oczywiście powiedziałam co myślę dziewczynie, ona poszła zapytać kierowniczkę czy tak można. Oczywiście jak się domyślicie kierowniczka nic złego w tym nie widziała, tylko czekać aż posypią się skargi za te 3 miesiące.

Firma ta dopiero zaczęła współpracować z tą znaną marką na 3 litery, jestem ciekawa czy tak duża firma pozwoli sobie na takie standardy "sprzedaży", a raczej wciskania klientom produktów. Z pracy zrezygnowałam, za bardzo cenię siebie i swoje nazwisko, żeby ktoś kojarzył mnie z tym procederem. Historia ku przestrodze, słuchajcie uważniej do samego końca rozmowy jeśli kupujecie coś przez telefon, niewiele jest osób w telemarketingu, którzy nie sprzedają na tzw. trąbę.

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 104 (148)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…