Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71919

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Witajcie, to mój debiut, proszę o wyrozumiałość :)

Czytam i śledzę piekielnych nie od dziś, sytuacje piekielne zdarzały się mniejsze lub większe, ale sytuacja z dzisiaj zmotywowała mnie do podzielenia się z Wami historią. Tyle tytułem wstępu.

Większość z nas jest zarówno pieszym, jak i kierowcą. Niestety przy kolizji najczęściej winny jest kto? Ano kierowca. Bo za szybko jedzie, bo nie przepuszcza biednej staruszki na pasach itp. Sytuacja z dzisiejszego ranka. Jadę do pracy, centrum miasta, stoję na "czerwonym", co istotne - na strzałce do skrętu w lewo, czyli w momencie gdy ja mam czerwone, piesi swobodnie mogą dreptać po pasach. Zapala się zielone, a więc ruszam i co widzę?? Babcia jak gdyby nigdy nic idzie na drugą stronę ulicy po czerwonym świetle. Jechałam powoli, babcia przeszła swobodnie, pomyślałam, że może w połowie drogi zaświeciło się jej czerwone światło, no więc jadę dalej. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Jakieś 200 metrów dalej jest kolejna krzyżówka, tu już ruch gęsty, poranne korki, jedziemy jeden za drugim. Droga dwupasmowa, zielone światło, samochody ruszają. I znowu oczom nie wierzę w to co widzę. Dojeżdżam do przejścia (piesi mają czerwone) i prawie przy zebrze staruszka o lasce postanawia przedostać się na drugą stronę. Widzi jadący samochód, może jednak nie wejdzie na te pasy? A skądże!! Wlazł mi babsztyl prawie pod koła, ja po hamulcach, naciskam na klakson, aż jej laska wypadła z ręki z wrażenia. Znowu cudem nikomu nic się nie stało, ale gdybym jednak nie wyhamowała, to ciekawe kto byłby piekielny? Bo jestem przekonana w 99%, że jednak ja... Stwierdzam, że niektórzy ludzie w ogóle nie używają mózgu...

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 176 (210)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…