Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71936

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem pasjonatką fotografii.

We wrześniu 2015 postanowiłam zakupić lustrzankę cyfrową firmy na "N" wraz z obiektywem. Przez trzy miesiące aparat działał wzorowo i byłam z niego bardzo zadowolona. Od razu zaznaczę, że mam bzika na punkcie dbania o sprzęt. Od razu zakupiłam torbę na aparat i obiektyw, żeby nie były w żaden sposób zabrudzone, okurzone i bezpieczne, gdy jadę np. na sesję zdjęciową. Gdy fotografuję, aparat mam cały czas na szyi. Nie miał szans, żeby gdzieś spadł, zamoczył się ani pobrudził. W grudniu po świętach zepsuł się obiektyw - nie dało się nim przybliżać ani oddalać. No to jadę do sklepu z reklamacją, coby skorzystać z darmowej gwarancji. Czas oczekiwania to 6 tygodni. OK, czekam.

Aparat otrzymałam w połowie lutego. Wszystko działało, ładnie, pięknie. Zadowolona robiłam sesje zdjęciowe, oczywiście z należytym szacunkiem do tak drogiego sprzętu. I tu zaczyna być piekielnie.

Pod koniec lutego dzień przed sesją zdjęciową, postanowiłam zrobić kilka zdjęć moim kotom. Ku mojemu zdziwieniu wyświetla się powiadomienie "Obiektyw nie został zamocowany". Odłączyłam i podłączyłam ponownie. Nadal to samo. Reset aparatu. Nadal. Przywrócenie ustawień fabrycznych. Bez zmian. Sprawdzałam na wszystkich opcjach, czy działa. Ku mojemu zdziwieniu działał tylko na trybie manualnym i to nie tak, jak powinien - obiektyw również należało ustawić na tryb manualny. No to myślę sobie, że jest coś zdrowo nie tak. Zastanowiłam się myślę - matryca poszła. Zapewne zapytacie, skąd wiem - ano stąd, że po pierwsze doświadczenie w fotografowaniu mam, a bardziej byłam pewna po tym, jak uświadomiłam sobie, że powodem poprzedniej naprawy była również matryca.

Oddałam ponownie aparat do gwarancji. Moje przypuszczenia były nieomylne - to znowu matryca. Aparat drugi raz został oddany do naprawy.

Dziś przyszedł. I nie uwierzycie! Aparat (obiektyw) został kompletnie nietknięty, cały czas ta sama awaria!

Wkurzyłam się jak nigdy i pojechałam do sklepu.
W sklepie "JakaśTamWaluta&SprzętDomowy" pewien pan, który tam pracował, zaczął robić ze mnie idiotkę poprzez zadawanie kilkunastu idiotycznych pytań. Mniej więcej rozmowa brzmiała tak:

J - Ja
P - Pan od gwarancji

P: Jest pani pewna, że nie wrzuciła go pani przez przypadek do wody?
J: Proszę pana, gdybym wrzuciła go do wody, to nawet body* by nie działał, na pewno przewody by się spaliły i byłyby widoczny ślady wilgoci.
P: Mhm, mhm, no tak, tak, a może pani go po prostu rzuciła?
J: Jest pan pewien, że nie byłoby widać uszkodzeń mechanicznych po rzuceniu?
P: No tak, wie pani, ale to niemożliwe, żeby aparat się zepsuł od razu po naprawie. Może pani po prostu go nie szanuje i nie nadaje się on dla pani?
J: W takim razie właśnie to PAN powinien mi wyjaśnić, dlaczego po naprawie obiektyw znowu ma awarię! I proszę się mnie nie obrażać, bo ja do pana mam szacunek, ale to może się zmienić.

I w tym momencie pan ze sklepu kazał mi pójść do jakiegoś jego kolegi i on to lepiej załatwi. Pan2 sprawdził wszystko w papierach, robi w moją stronę wielkie oczy i rozmowa przebiegała mniej-więcej tak:

P2: Ale wie pani, że my pani wymieniliśmy obiektyw na nowy?
J: To proszę mi wyjaśnić, dlaczego po rozpakowaniu i podłączeniu aparatu znowu wyświetla się powiadomienie, że "obiektyw nie jest podłączony"?
P2: Ja to nie wiem, może pani coś źle robi?
J: Proszę przestać robić ze mnie idiotkę, tak jak pański kolega! Nie fotografuję dwa dni, żebym nie wiedziała, jak poprawnie włożyć obiektyw!
P2: No dobrze, to my wyślemy znowu do naprawy.
J: I znowu czas oczekiwania to 6 tygodni?
P2: Tak.
J: Jaką ja mam gwarancje tym razem na to, że otrzymam sprawny obiektyw? Nie uważa pan, że to karygodne oddawać z naprawy coś, co nie zostało w żadnym stopniu naprawione?
P2: My nie mamy wpływu na to, jak oni naprawiają. Napiszę notatkę, że przyjechał już zepsuty i może go naprawią.

Oddałam aparat do naprawy ponownie. Mój obiektyw jest rzekomo wymieniony na nowy, ma nawet nowy numer seryjny, a tu psikus - nowy obiektyw chyba magicznie zaczarował się w stary, zepsuty.

Jakie następnym razem czekają mnie niespodzianki? Zobaczymy...

*body - to jest po prostu określenie na aparat, do którego podłącza się obiektyw, tłumacząc tak, żeby każdy, kto nie miał styczności, zrozumiał.

Aparat

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 132 (182)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…