zarchiwizowany
Skomentuj
(14)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Może dla niektórych być trochę obrzydliwie, dla innych bohatersko, a jeszcze inni mogą stwierdzić, że to całkiem piekielno-zabawne.
Zacznę od tego, że mam zatkany nos i kompletnie nic nie czuję. Robiłam dziś z babcią tzw. kiszkę ziemniaczaną. Właściwie, to pierwszy raz to w ogóle widziałam. Dla nieświadomych: wyczyszczone jelito nadziewa się masą z ziemniaków (podobnie, jak w przypadku np. białej kiełbasy). Aby to zrobić należy sprawdzić, czy jelito nie ma dziur. Babcia robiła to dmuchając, ale że ma 90 lat i wolno jej to szło, to zastąpiłam ją, a z racji tego, że nie czuję zapachów nie stanowiło to dla mnie problemu. Z resztą nie jestem specjalnie delikatna jeśli chodzi o obrzydliwości, bo mimo filigranowej postury twarda ze mnie babka. ;)
Tak żeśmy sobie pichciły i rozmawiały, gdy poszłam zanieść coś na balkon i poprosiłam męża, by otworzył mi drzwi. Pech chciał, że chwilę potem zebrało mi się na amory. Wiecie, ciemno, gwiazdy itp. ;) Rzuciłam sie na biedaka i zaczęłam całować namiętnie. On nie protestował specjalnie, ale gdy się od niego odessałam, powiedział: żebyś ty wiedziała, jak ja Cię kocham. Pomyślałam sobie "oj jak synek uśnie, to będzie się działo", a on znów mówi: żebyś ty wiedziała, jak ja Ciebie kocham, że pocałowałem Cię po tym, gdy od dmuchania w kiszki capi Ci cała twarz.
No miał rację chłop, miał a z romantyzmu nici ;)
Zacznę od tego, że mam zatkany nos i kompletnie nic nie czuję. Robiłam dziś z babcią tzw. kiszkę ziemniaczaną. Właściwie, to pierwszy raz to w ogóle widziałam. Dla nieświadomych: wyczyszczone jelito nadziewa się masą z ziemniaków (podobnie, jak w przypadku np. białej kiełbasy). Aby to zrobić należy sprawdzić, czy jelito nie ma dziur. Babcia robiła to dmuchając, ale że ma 90 lat i wolno jej to szło, to zastąpiłam ją, a z racji tego, że nie czuję zapachów nie stanowiło to dla mnie problemu. Z resztą nie jestem specjalnie delikatna jeśli chodzi o obrzydliwości, bo mimo filigranowej postury twarda ze mnie babka. ;)
Tak żeśmy sobie pichciły i rozmawiały, gdy poszłam zanieść coś na balkon i poprosiłam męża, by otworzył mi drzwi. Pech chciał, że chwilę potem zebrało mi się na amory. Wiecie, ciemno, gwiazdy itp. ;) Rzuciłam sie na biedaka i zaczęłam całować namiętnie. On nie protestował specjalnie, ale gdy się od niego odessałam, powiedział: żebyś ty wiedziała, jak ja Cię kocham. Pomyślałam sobie "oj jak synek uśnie, to będzie się działo", a on znów mówi: żebyś ty wiedziała, jak ja Ciebie kocham, że pocałowałem Cię po tym, gdy od dmuchania w kiszki capi Ci cała twarz.
No miał rację chłop, miał a z romantyzmu nici ;)
Dom
Ocena:
62
(150)
Komentarze