Jeszcze do niedawna wydawało mi się, że szpital to porządne miejsce, gdzie personel nie okrada pacjenta.
Mój kuzyn choruje na cukrzycę. W Wielkanoc zasłabł wracając z kościoła. Jakaś życzliwa dusza wezwała pogotowie - zapadła decyzja, że kuzyn zostanie zabrany do szpitala i pozostawiony na obserwacji.
Zdeponowano jego rzeczy osobiste - portfel z niewielką ilością gotówki i srebrną bransoletkę. Dzisiaj, przy wypisie - okazało się, że jego rzeczy wyparowały, mimo że były w pomieszczeniu, do którego wstęp ma tylko personel.
Winnych brak.
Mój kuzyn choruje na cukrzycę. W Wielkanoc zasłabł wracając z kościoła. Jakaś życzliwa dusza wezwała pogotowie - zapadła decyzja, że kuzyn zostanie zabrany do szpitala i pozostawiony na obserwacji.
Zdeponowano jego rzeczy osobiste - portfel z niewielką ilością gotówki i srebrną bransoletkę. Dzisiaj, przy wypisie - okazało się, że jego rzeczy wyparowały, mimo że były w pomieszczeniu, do którego wstęp ma tylko personel.
Winnych brak.
Ocena:
262
(292)
Komentarze