#72179

W pewnym mieście z drzewem lipy w herbie, istnieje piekielna pracownia reklamy X. Znajomy odbywał tam staż, na jego nieszczęście. Mógłby ich nawet posądzić o mobbing, ale nie o tym dzisiaj. Dzisiaj chciałbym przeanalizować trzy słowa, które widnieją na ich banerze:

1. Najszybciej
Do pracowni zawitała kiedyś klientka, która chciała mieć reklamę na samochodzie. Wzięła dofinansowanie z Urzędu Pracy na działalność i uwzględniła w budżecie tego typu reklamę. Złożyła zamówienie, a potem czekała, czekała i czekała. Po jakimś czasie przyszła zniecierpliwiona i wręcz błagała ich, żeby okleili jej chociaż jedną szybę, bo będzie miała niedługo kontrolę z UP.

2. Najlepiej
Mój znajomy, jak to na stażystę przystało, starał się jak tylko potrafił. Znam go dobrze i jeśli już coś robi, to daje z siebie sto procent. Pewnego dnia wycinał jakąś naklejkę czy coś w tym rodzaju. Oczywiście wszystko perfekcyjnie. Nagle szef podchodzi to niego i mówi: „Nie staraj się tak, niech się klienci nie przyzwyczajają. Kto będzie tak ładnie wycinał, jak ciebie tu już nie będzie?”.
Innym razem kumpel robił nadruki na kubkach. Jednak maszyna do tego brudziła. Postanowił ją więc wyczyścić. Ponowił próbę z kubkiem, ale nadal było widać jakieś niechciane ślady. Co na to pozostała dwójka pracowników? Machnęli ręką, powiedzieli, że tak może zostać. Ciekawe tylko, czy klient miał takie samo zdanie.

3. Najtaniej
Pewien klient chciał wydrukować baner o dość dużych wymiarach. Co ważne, miał już gotowy projekt. Oczywiście pracownia reklamy nie posiadała maszyny, która poradziłaby sobie z pożądanymi wymiarami. Jednak zajęli się tym i powiedzieli gościowi cenę. 1800 zł. Znaleźli w internecie jakąś drukarnię, która ma możliwość wydruku tak dużego banneru – za 400 zł. 1400 zł za samo pośrednictwo? Nieźle się cenią. A klient, że się na tym nie zna, zapłacił tyle ile chcieli. A że głupi ma zawsze szczęście, podobno wysłano do nich ten baner jako już opłacony i nie zapłacili za niego ani grosza.

uslugi