Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72223

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Moja kotka przez większość dnia jest księżniczką z okienka. Siedzi cały czas na parapecie i zza szyby obserwuje wielki świat. W rozmowach z sąsiadami wszyscy zachwycają się naszą kicią, która razem z kwiatami w doniczkach wygląda wyjątkowo ładnie. Czasem pod nasz balkon (mieszkamy na parterze) przychodzą dzieci i pokazują sobie kotkę palcami, bo taka śliczna, spokojna i grzeczna. To miłe, bo też tak uważam.

Wczoraj ktoś popołudniu zadzwonił do naszych drzwi. Nie wiedziałam jakie licho ciągnie w niedzielę, ale otworzyłam. W progu stała pani z chłopczykiem 6-7 letnim. Nie kojarzyłam ich z widzenia. Pani się przywitała i zapytała:

- Ten kotek co u państwa na oknie siedzi, to na sprzedaż?

Trochę się zdziwiłam, ale odpowiedziałam, że za żadne skarby nie sprzedam mojej małej mendy. Dzieciak zaczął ryczeć tak jakbym spuściła mu lanie pasem. Pani wyjęła banknot stuzłotowy i zaczęła:

- Bo widzi pani my z Poznania tutaj przyjechaliśmy do rodziców i Olivier bawił się z innymi dziećmi na dworze, patrzy, a tutaj taki ładny kotek w oknie siedzi! Nasz był podobny, ale uciekł i chcemy wziąć drugiego, a tutaj identyczny! Pani już odchowany to lepszy niż kociak! Ja pani i dwieście dam, tylko niech pani mi da tego kota.

Dzieciak ryczy, kobieta wyjęła kolejną stówę. Kocia menda przydreptała zaciekawiona hałasami, ryczące dziecko wtarabaniło mi się do mieszkania i zaczęło ciągać kota. Moja kicia jednak nie należy do kotów, które można głaskać kiedy się chce. Prychnęła, fuknęła i zamachnęła pazurami. Dzieciak w dwa razy głośniejszy ryk, bo kot podrapał. Babsko złapało dzieciaka i próbowało złapać kota. Kotka użyła po raz kolejny pazurów i mamuśka również oberwała pazurkami. Zaczęła się drzeć, że źle wychowuję kota, jest agresywny, a ona da mu PRAWDZIWY dom, gdzie kot nauczy się jak nie krzywdzić innych.

Co robić, również zaczęłam się drzeć, że takie koty to na pęczki w schronisku mają i nic tylko brać, a nie komuś zabierać. Ona drze się bardziej, że nie będzie brała pchlarza ze schroniska z niepewną przyszłością. W końcu kooperacja kocio-gotycka wyrzuciła drące się towarzystwo z mieszkania. Ryk dzieciaka niósł się jeszcze na klatce, a mamuśka uspokajała malucha, że "jakoś zdobędą tego j*** kota".

A co z nami? Kupiłam kociej mendzie kilka najlepszych drobiowych wątróbek i pochwaliłam za bycie bohaterem w swoim domu.

okolice balkonu

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 467 (515)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…