Kiedyś zapewne wspominałam,że pracowałam jako kasjerka w Tesco.Zatrudniała mnie jedna z agencji pracy tymczasowej.
Podpisywałam umowę na stanowisko kasjer,jednakże gdy nie było zleceń kasowych robiłam na polecenie koordynatora APT, co się tylko dało. Czyli:
- wykładałam towar,
- obsługiwałam klientów na stoisku z mięsem i wędlinami,
- łowiłam karpie,
- pakowałam łakocie do koszyków (tzw.zestaw upominkowy),
- pomagałam na dziale piekarnia.
Byłam takim pomagierem od wszystkiego. Pojawiła się szansa na stałe zatrudnienie, z umową o pracę, więc bez żalu powiedziałam kilka dni przed Sylwestrem, że nie chcę przedłużać umowy.
Moja decyzja została przyjęta bez większych kwękań. Rozstałam się z wszystkimi w zgodzie i myślałam, że o mnie zapomnieli.
Jednak nie zapomnieli. Dzisiaj odebrałam telefon od koordynatorki, która pytała czy mogłabym im pomóc, bo brakuje im kasjerów do marketu, w którym pracowałam.
Odmówiłam, mówiąc, że mam lepszą pracę, a tak w ogóle to żegnam panią.
Koordynatorka zapowietrzyła się i wystękała:
'JAK TO LEPSZĄ? GDZIE MOGŁABY PANI MIEĆ LEPIEJ NIŻ U NAS?!'.
Rozłączyłam się bez odpowiedzi. Gdyby pracownicy byli traktowani lepiej, na pewno nie brakowałoby im osób do pracy. Powiedziałabym wręcz, że stosowano terror psychiczny w postaci ciągłego najeżdżania na pracownika i wydawania mu rozkazów tonem wojskowym.
A, i mam lepiej w sklepie pewnej sieci z dwoma męskimi imionami. Nikt tam na mnie się nie drze i nie terroryzuje mnie.
Podpisywałam umowę na stanowisko kasjer,jednakże gdy nie było zleceń kasowych robiłam na polecenie koordynatora APT, co się tylko dało. Czyli:
- wykładałam towar,
- obsługiwałam klientów na stoisku z mięsem i wędlinami,
- łowiłam karpie,
- pakowałam łakocie do koszyków (tzw.zestaw upominkowy),
- pomagałam na dziale piekarnia.
Byłam takim pomagierem od wszystkiego. Pojawiła się szansa na stałe zatrudnienie, z umową o pracę, więc bez żalu powiedziałam kilka dni przed Sylwestrem, że nie chcę przedłużać umowy.
Moja decyzja została przyjęta bez większych kwękań. Rozstałam się z wszystkimi w zgodzie i myślałam, że o mnie zapomnieli.
Jednak nie zapomnieli. Dzisiaj odebrałam telefon od koordynatorki, która pytała czy mogłabym im pomóc, bo brakuje im kasjerów do marketu, w którym pracowałam.
Odmówiłam, mówiąc, że mam lepszą pracę, a tak w ogóle to żegnam panią.
Koordynatorka zapowietrzyła się i wystękała:
'JAK TO LEPSZĄ? GDZIE MOGŁABY PANI MIEĆ LEPIEJ NIŻ U NAS?!'.
Rozłączyłam się bez odpowiedzi. Gdyby pracownicy byli traktowani lepiej, na pewno nie brakowałoby im osób do pracy. Powiedziałabym wręcz, że stosowano terror psychiczny w postaci ciągłego najeżdżania na pracownika i wydawania mu rozkazów tonem wojskowym.
A, i mam lepiej w sklepie pewnej sieci z dwoma męskimi imionami. Nikt tam na mnie się nie drze i nie terroryzuje mnie.
Ocena:
161
(247)
Komentarze