Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72380

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia chaliny z busem przypomniała mi to...

Kilka lat temu siostra mieszkająca we Francji kupiła mamie bilet na autokar. Bilet przesłany mailem, wydrukowany...
Wiozę mamę na dworzec autobusowy. Czekamy, mija 15 minut od godziny wyjazdu - autokaru brak. Dzwonię do firmy. Pani mówi, że skontaktuje się z kierowcą.
Za chwilę oddzwania, że autokar jest już 50 km. Dalej! Proszę o numer do kierowcy. Dzwonię do niego i każę mu zawrócić. On na to, że niemożliwe, bo on nie miał na rozpisce, żeby w tej miejscowości miał ktoś wsiadać. Nie zawróci, nie poczeka...
Próbujemy go gonić - a tu jak na złość taka zadymka się zaczęła, że 20 na godzinę jedziemy.
Wracamy do domu - płacz mamy, płacz siostry, bo w dodatku dwa dni po przyjeździe mieli lecieć w dalsze rejony Francji, a biletów nie można przebukować, bo kupione w jakiejś promocji.
Udało mi się kupić u innego przewoźnika bilet na drugi dzień - mama zdążyła...

Co się okazało? Nie wiadomo jak to możliwe, ale bilety były wystawione prawidłowo, natomiast w systemie zaznaczone było wszystko odwrotnie. I w ten dzień autokar czekał na mamę we Francji...
Tak, powrót też był z przygodami, bo mimo że do firmy problem był zgłoszony i mieli prawie miesiąc na poprawienie - nie zrobili tego. Mamy nie było na liście pasażerów - dobrze, że było miejsce i kierowcy ją zabrali.
Tylko teraz nie pamiętam, czy to było biuro francuskie, czy szwajcarskie... Przewoźnik polski.
Biuro zwróciło za kupiony kolejny bilet.

autokar bilet

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 175 (201)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…