zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ani chybi pomyślicie, że uwzięłam się na "kochanego sąsiada" znanego Wam z dwóch historii. Koleś co weekend sprasza gości, nie byłoby w tym nic złego, ale ta sam schemat zachowań co tydzień jest irytujący...
Od godziny osiemnastej odbywa się u tego pana jakaś posiadówa z alkoholem w tle. Na początku było spokojnie, teraz zaczynają się wrzaski, pijackie przyśpiewki i soczyste rozmowy okraszone swojską ku*wą macią.
Facet mieszka piętro niżej, jednak ja słyszę niemal w 99% o czym toczy się pogawędka.Może wyjdę na wstrętną, nieżyczliwą sąsiadkę, ale próba zejścia na dół i polubownego poproszenia o ciszę skończyła się pocałowaniem klamki. Chyba czas wytoczyć cięższe działa.
Żeby nie było, u mnie też odbywają się rodzinne posiadówy przy Johnym Walkerze. Ale z uszanowaniem ciszy nocnej.
Zaczynam sądzić, że sąsiadowi jako przecinek służy "ku*wa mać". Podczas pisania tej historii naliczyłam ich już z 10.
Od godziny osiemnastej odbywa się u tego pana jakaś posiadówa z alkoholem w tle. Na początku było spokojnie, teraz zaczynają się wrzaski, pijackie przyśpiewki i soczyste rozmowy okraszone swojską ku*wą macią.
Facet mieszka piętro niżej, jednak ja słyszę niemal w 99% o czym toczy się pogawędka.Może wyjdę na wstrętną, nieżyczliwą sąsiadkę, ale próba zejścia na dół i polubownego poproszenia o ciszę skończyła się pocałowaniem klamki. Chyba czas wytoczyć cięższe działa.
Żeby nie było, u mnie też odbywają się rodzinne posiadówy przy Johnym Walkerze. Ale z uszanowaniem ciszy nocnej.
Zaczynam sądzić, że sąsiadowi jako przecinek służy "ku*wa mać". Podczas pisania tej historii naliczyłam ich już z 10.
Ocena:
-10
(30)
Komentarze