Tak mi się przypomniało. O studentach będzie.
Studiuję na, podobno, jednej z najlepszej uczelni i podobno najlepszym wydziale z tego typu w kraju. Potwierdzają to rankingami wywieszonymi na każdym korytarzu i tablicy.
Czy świadczy to o poziomie inteligencji studentów? Bynajmniej!
W zeszłym semestrze jeden z Prowadzących ustalił, że za obecność dostaje się ocenę 4, a jeśli ktoś chce wyższą to ma napisać pracę na taki i taki temat, stron trzy, Times New Roman 12.
Dotarliśmy do końca zajęć wyjątkowo przyjemnie, bo przedmiot prowadzony w sposób ciekawy. Po drodze trójka dziewczyn przeprowadzała jedne z zajęć, więc Prowadzący zapowiedział, że mają piątki na koniec.
Ja zdecydowałam się napisać dodatkowo pracę, bo rezygnować z tak łatwej piątki to głupota. Jak postanowiłam tak napisałam, wysłałam, pięć do USOSa dostałam.
Kilka dni po wystawieniu ocen dostałam zapytanie od dobrej znajomej czy już mam wpisaną ocenę i odparłam, że tak, piękniutka piąteczka. I tu się zaczęło: że jak piątka, przecież pozostali mają czwórki, jak to zrobiłam i dlaczego nie powiedziałam innym, że jest możliwość dostania wyższej oceny. Przypomniałam, że Prowadzący mówił o tym na początku semestru, a i wrzucałam na naszą fejsbókową stronę temat pracy wraz z opisem jak to ma wyglądać. Znajoma zamilkła i uznałam temat za zamknięty. Do czasu, gdy kilka minut później na grupie facebookowej rozgorzała się gorąca dyskusja na temat… tego jaka jestem zła i niedobra, brzmiało to mniej więcej tak: Fajnie, że niektórzy z nas zachowują w tajemnicy iż można dostać wyższą ocenę z zajęć u Pana Prowadzącego. Ja wiem, że jesteśmy dla siebie konkurencją, ale to czyste chamstwo. I to są przyszli pedagodzy? Żenua.
W komentarzach zaczęła się dyskusja na temat braku empatii (!), egoizmie i pilnowaniu tylko własnego interesu. Moi koledzy z roku byli zdania, że powinnam była nie pisać tego eseju, żeby wszyscy dostali czwórki, bo tak byłoby sprawiedliwie.
W dyskusję nie wchodziłam, choć uśmiałam się nieźle, ale Wy drodzy Piekielni martwcie się, kto będzie wychowywał Wasze dzieci i resocjalizował tę starszą młodzież.
Studiuję na, podobno, jednej z najlepszej uczelni i podobno najlepszym wydziale z tego typu w kraju. Potwierdzają to rankingami wywieszonymi na każdym korytarzu i tablicy.
Czy świadczy to o poziomie inteligencji studentów? Bynajmniej!
W zeszłym semestrze jeden z Prowadzących ustalił, że za obecność dostaje się ocenę 4, a jeśli ktoś chce wyższą to ma napisać pracę na taki i taki temat, stron trzy, Times New Roman 12.
Dotarliśmy do końca zajęć wyjątkowo przyjemnie, bo przedmiot prowadzony w sposób ciekawy. Po drodze trójka dziewczyn przeprowadzała jedne z zajęć, więc Prowadzący zapowiedział, że mają piątki na koniec.
Ja zdecydowałam się napisać dodatkowo pracę, bo rezygnować z tak łatwej piątki to głupota. Jak postanowiłam tak napisałam, wysłałam, pięć do USOSa dostałam.
Kilka dni po wystawieniu ocen dostałam zapytanie od dobrej znajomej czy już mam wpisaną ocenę i odparłam, że tak, piękniutka piąteczka. I tu się zaczęło: że jak piątka, przecież pozostali mają czwórki, jak to zrobiłam i dlaczego nie powiedziałam innym, że jest możliwość dostania wyższej oceny. Przypomniałam, że Prowadzący mówił o tym na początku semestru, a i wrzucałam na naszą fejsbókową stronę temat pracy wraz z opisem jak to ma wyglądać. Znajoma zamilkła i uznałam temat za zamknięty. Do czasu, gdy kilka minut później na grupie facebookowej rozgorzała się gorąca dyskusja na temat… tego jaka jestem zła i niedobra, brzmiało to mniej więcej tak: Fajnie, że niektórzy z nas zachowują w tajemnicy iż można dostać wyższą ocenę z zajęć u Pana Prowadzącego. Ja wiem, że jesteśmy dla siebie konkurencją, ale to czyste chamstwo. I to są przyszli pedagodzy? Żenua.
W komentarzach zaczęła się dyskusja na temat braku empatii (!), egoizmie i pilnowaniu tylko własnego interesu. Moi koledzy z roku byli zdania, że powinnam była nie pisać tego eseju, żeby wszyscy dostali czwórki, bo tak byłoby sprawiedliwie.
W dyskusję nie wchodziłam, choć uśmiałam się nieźle, ale Wy drodzy Piekielni martwcie się, kto będzie wychowywał Wasze dzieci i resocjalizował tę starszą młodzież.
uniwersytet studenci
Ocena:
377
(403)
Komentarze