#7254

Sytuacja działa się w hipermarkecie Auchan Komorniki.
Pewnego dnia podeszła do mojej kasy jakaś panienka - make-up taki, że jakbym tupnęła to by odpadł, blond długie włosy, krótka mini która przykrywała niewiele no i moje ulubione tipsy takie, że ciężko było się w nosie podrapać. No i panienka się zaczyna bulwersować, że za wolno kasuję, że powinnam to robić szybciej, że pakuję nie tak jak ona by chciała itp.
Panienka ze względu na naprawdę długie te tipsy chwytała wszystko delikatnie, żeby ich nie połamać. Ludzie w kolejce już zaczęli się denerwować, że mnie tak wyzywa od najgorszych.
W Auchan zakupy się pakuje. I nad tymi siatkami znajduje się taka szklana półka (zazwyczaj są tam jakieś reklamy uwieszone).
Czytam pani ile ma do zapłacenia - przypuśćmy 32.45pln.
Pani daje mi 100 zł i pakuje dalej. Pytam:
- Nie ma pani drobniej?
- Takiego szutu przy sobie nie noszę.
A że akurat nie miałam "grubszych pieniędzy musiałam wydać drobiazgami. Patrze na nią i stwierdziłam, że przyszedł mój moment. Wyciągnęłam na rękę, najdrobniejszą resztę jak tylko umiałam pozbierać. Była tego spora garść. Chcę pani to podać ale ta jakby nie widziała i nie słyszała co do niej mówię. Na to po chwili mi odpowiada:
- Poczekaj, przecież i tak tu przerw nie macie więc na ch*** się spieszysz z ta resztą, popakuję sobie zakupy.
No to panienka przegięła. Na tę szklaną szybkę położyłam jej wszystkie monety jakie miałam (jak wspomniałam duża garść tego było). Połozyłam rachunek i cierpliwie czekałam aż to zacznie zbierać. Po kilku próbach chwycenia tipsami monet wrzeszczy na mnie:
- Pomóż mi to pozbierać, jak żeś wysypała to na to gówno!! Ja na to do niej z najszczerszym uśmiechem na jaki się zmusiłam mówię:
- Mnie się nie spieszy - siku już byłam, więc kilka godzin mogę spokojnie posiedzieć. Ja poczekam...
Wkurzona była, ale w chwilę nauczyła się zbierać monety tipsami.

Auchan Komorniki - dział KAS 2002/2007