Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#72853

przez ~Vikka ·
| było | Do ulubionych
Jako nastolatka byłam typ typem dziewczyny której życia zazdrościły wszystkie koleżanki. Mogłam jeść ile chciałam i co chciałam, nigdy tyłam. Miałam świetną figurę, ładną twarz i włosy a do tego pochodziłam z dość zamożnej rodziny. Wszystko to po prostu dostałam i nic nie musiałam sama robić, dar od losu?.
Mogłoby się wydawać, że mam idealne życie.. ale rzeczywistość była inna. Moi rodzice są największymi materialistami jakich w życiu poznałam. Nigdy nie obchodziłam ich ja czy moje starsze rodzeństwo, tylko pieniądze i to co ludzie powiedzą się liczyło. Oboje wyżywali się na nas psychicznie i fizycznie. Na zewnątrz idealny dom, a w środku przemoc i patologia. Nauczyli mnie jednak doskonale udawać. Kiedy tylko wychodziłam z domu zamieniałam się w pewną siebie, radosną i szczęśliwą dziewczynę.Byłam popularna w szkole i wśród znajomych, jednak tak naprawdę nie miałam prawdziwego przyjaciela któremu mogłabym się zwierzyć. W wieku 16 lat poznałam chłopaka, dajmy mu na imię Marcin. Wiedziałam, że jest we mnie zakochany ale nie chciałam w takim młodym wieku wchodzić w związek. Spotykaliśmy się rok i stał się mi najbliższą osobą na świecie. Znał wszystkie moje tajemnice i byłam pewna, że to ta pierwsza i jedyna miłość. Niestety Marcin po pewnym czasie wyjechał z rodziną na stałe do Anglii. Tam poszedł do szkoły średniej i miał zamiar studiować. Oboje zdecydowaliśmy, że poczekamy te kilka lat i po ukończeniu szkoły będziemy razem. Zaplanowaliśmy wspólną przyszłość, spotykaliśmy się w każde wakacje i miarę możliwości. Kiedy wyjechał odsunęłam się od znajomych i relacji z innymi a skupiłam na nauce i Marcinie. Z domu wychodziłam tylko do szkoły i sklepu a kontakt oprócz rodziny miałam z kilkoma osobami z klasy w celach szkolnych.
Z każdym rokiem byłam bliżej ukochanego, zamieszkania z nim w UK i ucieczki od rodziców. Całe życie podpasywałam pod ten plan, wielokrotnie chciałam gdzieś wyjść czy zaprosić kogoś do siebie ale zawsze słyszałam od Marcina, że nie ma takiej potrzeby bo i tak zamieszkamy razem u niego i nigdy tu nie wrócę. Wszystko się dobrze układało do czasu decyzji lekarza. Od lat chorowałam na problemy natury kobiecej i po wielu próbach leczenia lekarz zdecydował leczenie hormonalne. Wiedziałam, że moje życie na ten czas się trochę zmieni ale nie przejęłam się tym. Miałam moją miłość na całe życie przy sobie i wszystko inne mnie nie interesowało. Już po krótkim czasie przyjmowania leków tyłam w tempie ekspresowym. Pomimo ścisłej diety i planu ćwiczeń z wiecznie szczupłej dziewczyny zrobiłam się balonem. Byłam napuchnięta i dorobiłam się sporej nadwagi. Wtedy właśnie mój idealny mężczyzna, nie cały rok przed momentem na który tyle lat czekaliśmy (mieliśmy wtedy już po 21 lat) ujawnił swoją prawdziwą naturę. Zaczęło się niewinnie, wstydził się łapać mnie za rękę i stosował jakieś głupie wymówki, szedł z pół metra za mną bądź przede mną, kiedy przechodziliśmy obok jego uniwersytetu albo jakieś kawiarni zostawiał mnie za sobą i pędził jak strzała przodem.Namawiał mnie do odstawienia leków chociaż doskonale wiedział, że dostaje coraz lepsze hormony i następne nie będą wcale wpływały na moją wagę. W końcu wybuchł. Zerwał ze mną i wykrzyczał że to moja wina bo on nie wyobraża sobie życia z grubą kobietą i on zasługuje na piękną i zadbaną a nie taką którą się wstydzi. Ogólnie wstyd mu, że ma taką narzeczoną i zrywa zaręczyny. Bolało jak diabli. Myślałam, że znam tego człowieka na wylot a okazał się zwykłym chamem i prostakiem. Pozbierałam się po kilku miesiącach i cały wolny czas spędzałam na siłowni. Tak schudłam i wyrobiłam sobie nawet ładniejsze ciało niż wcześniej ale nie o tym. Uważam, że straciłam najlepsze lata swojego życia na czekaniu na mężczyznę który tuż przy mecie mnie oszukał i zostawił. Czekałam na lepsze życie i powierzyłam je komuś zamiast wziąć sprawy w swoje ręce. Na koniec, on odezwał się po pół roku kiedy zobaczył gdzieś moje zdjęcia kiedy jestem szczupła i uśmiechnięta. Chciał wrócić, odmówiłam. Moi rodzice wyrzucili mnie za to z domu bo według nich powinnam do niego lecieć przynajmniej miałabym dużo pieniędzy i jestem głupia, że przepuściłam taką dobrą partię. Jakoś to przeżyje :)

związki

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -2 (36)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…