Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72929

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Znowu szukam pracy. Bardzo intensywnie. A miało być tak pięknie...

Miało nie być odbierania telefonów. Pytałam o to specjalnie, i z tego co już wiem to wielu kolegów również. "Ależ nie, no pewnie trochę połączeń wychodzących ale to wszystko". Aktualnie odbieram więcej telefonów dziennie niż kiedy pracowałam w typowym call center. I żeby nie było, najwyższy szczebel menadżerstwa nadal upiera się że to nie "typowe call center".

Mój dział liczy jakieś 30-35 osób, praca 9-19 na zmianach (9-18 i 10-19) 7 dni w tygodniu, więc na zmianie w szczycie jest 20 osób. W tym samym czasie superwajzorów, menadżerów i innych nadzorców mamy... 10. Ale jak coś potrzeba to nie ma kogo zapytać. Trzymałam klienta na holdzie 24 minuty, bo superwajzorka nie miała czasu odpowiedzieć mi na pytanie. Pytanie typu "tak/nie". W międzyczasie inna dziewczyna stwierdziła że ona "pier**li ten cały SLA, skoro menadżerowie odsyłają ją jeden do drugiego a pomóc nie ma kto".

Po "weekendzie" w środku tygodnia wracam, przy obiedzie pytam kolegów czy coś się wydarzyło w czasie mojej nieobecności. No tak, zmienili ci superwajzora. Napisali oficjalnego mejla? No nie. Tak tylko wspomnieli rano.

Nie przedstawili również dwóch nowych, smędzących się z kąta w kąt istot. Istota płci żeńskiej, w sukience długości widywanej zazwyczaj w piątkowy wieczór w klubach, podeszła do mnie i pyta: mamy oczekujące połączenie, możesz odebrać? No nie, nie mogę, robię coś innego. Na co rzecze istota: A nie możesz robić dwóch rzeczy jednocześnie? Może nie brzmi to źle, ale wyobraźcie sobie, że robicie dwie rzeczy jednocześnie i przez przypadek anulujecie niewłaściwe zgłoszenie, co spowoduje straty rzędu kilkuset tysięcy po stronie klienta. Tylko dlatego że istota, która nie raczyła się nawet przedstawić, która jest w firmie od 3 (trzech) dni, kazała wam odebrać ten pier****ny telefon.

Część osób pracuje niemal w każdy weekend, część nie ma weekendów w ogóle. Część pracuje non-stop 10-19 pomimo próśb o zmianę. Część w ogóle nie odbiera telefonów. Komentarz menadżerki? "Potwierdzam że to niesprawiedliwe, ale tak musi być".

Na sam koniec mój personalny hit z dzisiaj. Dał pojęcie o tym, na jak niskiej pozycji jestem. Stoję dosłownie cztery kroki od swojego biurka. Słyszę, że dzwoni mój telefon, więc kieruję się w tamtą stronę. Pani Menadżer przez duże M, przybiega do mnie ze słowami: nie potrafię wypowiedzieć twojego imienia, twój telefon dzwoni idź odebrać. Moje imię jest wydrukowane i wisi nad stanowiskiem. Do tego używam czteroliterowego skrótu, który oni tutaj również mają. Chyba trafiłam w życiu na złych ludzi, bo pokazali mi, że nauczenie się imienia swojego podwładnego to oznaka szacunku.

podobno nie call-center

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 186 (214)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…