Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72971

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Piekielna rodzinka.. na szczęście nie moja.

Kilka lat temu byłam częstym gościem w szpitalu, odwiedzałam tam moją ciężko chorą mamę, obok niej w sali leżały jeszcze dwie babcie, takie 70+. Żadna z pacjentek na sali nie miała kontaktu z rzeczywistością, to były dla nich pewnie ostatnie dni.

Podczas jednego z pobytów u mamy, do pacjentki obok przyszła rodzina, jej córka z mężem i dwiema córkami (pannice po 16-18 lat).
Córka kobiety usiadła przy niej, głaskała po głowie, mówiła do niej, wyglądało tak jakby babuleńka rozpoznała głos córki, bo jedyne co mówiła to powtarzała jej imię, albo jakieś słowa wyrwane z wypowiedzi córki. Widać było, że córce pacjentki było ciężko, co chwilę ocierała łzy.
Ale jej rodzinie zaczęło się nudzić w "umieralni" (takiego słowa użyli na sale w której się znajdowali). Mądry tatuś razem z córkami zaczął przedrzeźniać babcie, powtarzając za nią słowa, machać rękami (pacjentka, gdy podnosiła ręce miała same drgawki) i mając ogromny ubaw z sytuacji.

Po chwili zwróciłam uwagę radosnej kompanii, by zachowywali się jak na szpital przystało. Krótko mówiąc olali moje słowa, a ja nie miałam siły, ani ochoty się z nimi kłócić, poszłam po pielęgniarkę, która ich wyprosiła z sali (nie licząc córki pacjentki).

Tak mnie zastanawia, jak ten facet mógł tak nabijać się ze swojej teściowej, i widząc łzy żony nie reagować? Nawet nie próbując jej pocieszyć, tylko jeszcze robił cyrk, czym sprawiał więcej przykrości swojej żonie?

szpital

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 371 (385)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…