Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72982

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kurierzy...

Historii o kurierach jest mnóstwo, prawdopodobnie ktoś już przeżył podobną albo wręcz taką samą, ale nóż mi się w kieszeni otwiera i muszę się wygadać...

Otóż szukając dla psa nowej karmy (stara przestała smakować z dnia na dzień), znalazłam możliwość zamówienia próbek porządnej firmy za koszt przesyłki. Ucieszyłam się, że Mały będzie mógł wypróbować kilka rodzajów za jednym razem, i to w dodatku niewielkim kosztem, więc oczywiście próbki zamówione - była to sobota.

W poniedziałek mail - próbki wysłane. Drugi mail od kuriera, że paczka nadana i przesyłkę mogę śledzić. Świetnie, skorzystałam we wtorek - paczka wydana kurierowi. Trochę się obawiałam, że dojedzie gdy jeszcze będę w pracy, ale przeważnie kurier dzwonił i w razie czego umawiałam się, że po prostu do niego dojadę i paczkę odbiorę tam, gdzie akurat będzie...

Do 14 żadnego telefonu, więc w te pędy z pracy do domu i czekam. Czekam. Nadal czekam. O 18 uznałam, że widocznie kurier nie zdążył - zdarza się, ale dla pewności zerknęłam jeszcze w śledzenie przesyłki - i oczom nie wierzę. Przesyłka dostarczona! Odbiorca - JA. Schizofrenii nie mam, na wszelki wypadek pukam do sąsiadów - nikt nie odbierał nic.

Dzwonię na centralę, przedstawiam sytuację, telefonu do kuriera nikt mi dać nie chce - centrala z mojego miasta ma to rozwiązać i skontaktować się jutro. OK. Czekam dalej. Środa, godzina 16 z kawałkiem nadal nic. Dzwonię na centralę po raz kolejny, każą dzwonić na dział interwencyjny, dział interwencyjny w końcu dodzwania się do kuriera i okazuje się, że on to dostarczenie wpisał w system przez przypadek. Teraz paczki nie ma w systemie, więc nie wiadomo gdzie jest - na magazynie, w aucie czy u diabła. Mają się dowiedzieć, poinformować i dostarczyć. Wkurzona do granic, czekam nadal.

Kolejny poniedziałek. Informacji ani paczki niet. Piszę do firmy od próbek - może oni coś z firmą kurierską ustalą. Miły pan odpisuje, że jeżeli paczka się nie znajdzie, wyślą mi drugą. Super, czyli jednak karmę wypróbuję.

W środę miły pan dzwoni, że paczka się odnalazła! Firma kurierska obiecała dostarczenie tego samego dnia. Jupi!
Byłoby zbyt pięknie...

Paczka nie dotarła. Miły pan zadzwonił, czy dotarła - no nie, kazał zaczekać, zadzwonił, że kurier jednak dowiezie jutro. Kolejny dzień koczowania w domu. Paczki znowu niet. Miły pan obiecał wysłanie drugiej paczki, najwyżej dotrą dwie. Następnego dnia mail - przesyłka nadana. Kolejnego - SMS od kuriera. Nr telefonu, imię kuriera, planowane godziny doręczenia, nawet sobie mogę zmienić termin SMS-em! Standard obsługi klienta im się nagle zmienił w ciągu dwóch tygodni o 300%... Paczka dotarła, ja i pies szczęśliwi. Druga, "odnaleziona" paczka nie dotarła nigdy. Niech żyje DPD!

kurierzy

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 155 (191)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…