Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72996

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Członkiem mojej rodziny jest pies, duży mieszaniec owczarka niemieckiego. Spacery są oczywiste, a do kulturalnych osób należę, to i po psie posprzątam za każdym razem.

Wychodzę ostatnio z przylepą na spacer niedaleko domu. Coś w stylu parku. Są nawet specjalne kosze na psie prezenty. Słońce sobie świeci, psiarzy kilka na horyzoncie, ale nic to - pies zrobił co miał, to sprzątam.

Tu słyszę wołanie kobiety, wyraźnie w moim kierunku. Spoglądam - ewidentnie farbowana blondynka. W szpilkach. Na łące. Serio?

- Przepraszam!! - drze się na mnie dopóki jej nie opowiem. Patrzę więc na nią pytającym wzrokiem, podnosząc się z już pełnym woreczkiem. - Bo jak pani tak zbiera, to tu też by pani mogła! Tak po sąsiedzku, po moim Killerku posprzątać.
- Dlaczego mam sprzątać po pani psie?
- No bo jak nie pani to kto, ja? Jeszcze mnie nie powaliło żeby psie gówna zbierać..
- Mogę pani dać woreczek, ale sprzątać nie będę.

Panienka się oburzyła, zarzuciła swe włosie na plecy i odwróciła się na pięcie.

No cóż. Przynajmniej chciała "posprzątać".

ludzie spacer pies

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 316 (350)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…