Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#73193

przez ~Ewki123 ·
| było | Do ulubionych
Otóż od dawna jestem kolekcjonerką pewnych drogich lalek. Niestety przyszedł czas, że całą swoją kolekcję musiałam że względów finansowych sprzedać. Lalki teorytycznie były w prawie idealnym stanie. Niestety miały już swoje lata, i choć kiedyś nie dało się ich kupić za cenę mniejszą niż 100 zł za sztukę, teraz wiedziałam, że za więcej niż 30 zł, nikt ich nie kupi. Wystawiłam je więc na pewnej stronie internetowej. Po ok. 2,3 dniach odezwała się pewna pani. Nasza rozmowa wyglądała tak :
- Pani (p) Dzień dobry. Ja dzwonię w sprawie ogłoszenia o lalkach. Czy nadal jest ono aktualne?
- Ja (j) Tak, oczywiście. W czym mogę pani pomóc?
- P - Chciałabym kupić dwie z nich. Jaka będzie cena?
- J - 30 zł za sztukę, czyli razem 60 zł.
- P - A dało by się kupić za 50 zł?
- J - No nie wiem. Te Lalki są w dobrym stanie. 55 zł.
- P - Zapłacę za nie 50 zł i ani złotówki więcej.
- J - No dobrze. Wysłać pocztą, czy odbiór osobisty?
- P - Pocztą.
- J - Za pobraniem, tak?
- P - Zróbmy tak,pani mi wyśle te Lalki, a jak tylko do mnie przyjdą, odeślę pieniądze na pani kąto. Może być taka opcja? Proszę, ja nie ufam listonoszowi.
- J - (Nie jestem za zwyczaj naiwna, ale pani wydawała się miła i odpowiedzialna, więc zgodziłam się i podałam jej numer konta.)

Za tydzień Lalki doszły do pani. Wiem bo mam znajomego na poczcie i mówił mi, że osobiście dał listonoszowi przesyłkę. Minął dzień, pieniędzy nie ma. Pomyślałam ok, może sobie zapomniała. Mijają 2 dni, na kącie pustki,dobra pomyślałam, jeśli nie będzie ich jutro zadzwonię do tej pani. Mijają 3 dni, pieniędzy jak nie ma tak nie ma. A więc dzwonię do niej.
- J - Dzień dobry, ja w sprawie lalek.
W tym momęcie przemiła pani się rozłączyła.
Pomyślałam, że może nie było zasięgu czy coś i zadzwoniłam następnego dnia:
- P - Halo, kto mówi?
- J - Dzień dobry, ja dzwonię w sprwie zapłaty za moje Lalki.
I znów telefon umilkł i pojawiła się informacja,że pani się rozłączyła. Wysłałam jej SMSa, że jeżeli do jutra na kącie nie będzie pieniędzy, to zgłaszam sprawę na policję. Następnego dnia na kącie nie było pieniędzy, więc zapytałam o radę znajomego policjanta. A on mi odpowiedział, że to moja wina! Że policja nic nie może zrobić, bo skoro nie zaznaczyłam, że przesyłka jest za pobraniem, to jest to tylko i wyłącznie moja wina!

Nie chciałam się kłucić, bo 50 zł to nie są jakieś wielkie pieniądze,i chodź minęło już jakieś poł roku, rok, to nadal niecmogę spać po nocach, z myślą, że oddałam za darmo, moje drogie i cenne Lalki jakiejś egoistycznej oszustce, a policja mnie, poszkodowaną uznaje za winnego. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że oszustka nadal została bezkarna,i może oszukiwać więcej osób, więc was, którzy to czytacie, proszę, uważajcie.

sklepy_internetowe

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -16 (16)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…