Trochę pokłosie śmierci mojej żony.
Słyszałem wiele razy, że cierpienie uszlachetnia (księża i bardzo wierzący). No więc, k..wa, nie, nie uszlachetnia.
Piszę o tym po kolejnym takim głodnym kawałku.
Zawsze mam propozycję dla autora tego tekstu. Ja dam ci w mordę, złamię nos, a potem bez znieczulenia nastawię, a ty mi powiesz, czy to cierpienie cię uszlachetniło. Żaden na razie się nie zdecydował.
Ciekawe dlaczego?
Bo takich ludzi uszlachetnia tylko cierpienie innych. Najlepiej nieznajomych.
Ból po stracie jest nie do ogarnięcia dla kogoś, kto tego nie przeżył. Proszę, zrozumcie, to JEST prawda.
Mój przyjaciel stracił żonę po ciężkiej chorobie i wydawało mi się, że rozumiem 10% jego straty. Wierzcie mi, nie rozumiałem nawet 3%.
Słyszałem wiele razy, że cierpienie uszlachetnia (księża i bardzo wierzący). No więc, k..wa, nie, nie uszlachetnia.
Piszę o tym po kolejnym takim głodnym kawałku.
Zawsze mam propozycję dla autora tego tekstu. Ja dam ci w mordę, złamię nos, a potem bez znieczulenia nastawię, a ty mi powiesz, czy to cierpienie cię uszlachetniło. Żaden na razie się nie zdecydował.
Ciekawe dlaczego?
Bo takich ludzi uszlachetnia tylko cierpienie innych. Najlepiej nieznajomych.
Ból po stracie jest nie do ogarnięcia dla kogoś, kto tego nie przeżył. Proszę, zrozumcie, to JEST prawda.
Mój przyjaciel stracił żonę po ciężkiej chorobie i wydawało mi się, że rozumiem 10% jego straty. Wierzcie mi, nie rozumiałem nawet 3%.
Ocena:
358
(448)
Komentarze