Wyobraźcie sobie, że stoicie na przystanku i widzicie spokojnie jadącego na skuterze chłopaka, na oko - trzydzieści, góra trzydzieści pięć lat. Z tyłu lalka barbie, goła i ze zmierzwionymi włosami, przyklejona chyba jakimś mocnym klejem do siedzenia, bo ani drgnęła, a i żadnej taśmy ani pasów nie było widać. Dopiero w momencie, gdy kierowca wielmożnego pojazdu zajechał zbyt blisko krawężnika celem skręcenia, zatarł kołem, ten drgnął - upadł, mocno uderzając w chodnik - mężczyzna cudem nie przygniótł nogi w porę reagując, ani nawet nie wpakował się magicznie pod samochód jadący za nim.
Zaraz podbiegła do niego jakaś młoda kobieta, pyta czy wszystko OK, kierowca śmieje się z siebie, odwraca się do skutera - i wmurowany.
Nie, nie rozbił lusterek. Nie przekręcił kierownicy pod dziwnym kątem. Opony na miejscu. Lakier z nie tak dużej odległości też wyglądał spoko.
Lalka. Ona spadła.
Jak nie rzucił się na kobietę z łapami, z wyzwiskami! Ona to specjalnie! Ona zniszczyła SZTUKĘ! To była instalacja jakiegoś *wpisz imię i nazwisko*, miał z nią jeździć i inspirować świat, a teraz co? Klej został na siedzeniu, a lalka - na ziemi! Czy ona jest świadoma czego się dopuściła? On ją POZWIE! I bierze ją w ramiona, i szarpie, ta się wyrywa. Żeby nie to, że przystanek raczej ze sporą ilością ludzi - skończyłoby się to różnie. Dwóch chłopa go złapało, ktoś zadzwonił na policje, a dziewczyna, która chciała mu pomóc, stoi z ogromnym och*jchodzi na twarzy.
Zaraz podbiegła do niego jakaś młoda kobieta, pyta czy wszystko OK, kierowca śmieje się z siebie, odwraca się do skutera - i wmurowany.
Nie, nie rozbił lusterek. Nie przekręcił kierownicy pod dziwnym kątem. Opony na miejscu. Lakier z nie tak dużej odległości też wyglądał spoko.
Lalka. Ona spadła.
Jak nie rzucił się na kobietę z łapami, z wyzwiskami! Ona to specjalnie! Ona zniszczyła SZTUKĘ! To była instalacja jakiegoś *wpisz imię i nazwisko*, miał z nią jeździć i inspirować świat, a teraz co? Klej został na siedzeniu, a lalka - na ziemi! Czy ona jest świadoma czego się dopuściła? On ją POZWIE! I bierze ją w ramiona, i szarpie, ta się wyrywa. Żeby nie to, że przystanek raczej ze sporą ilością ludzi - skończyłoby się to różnie. Dwóch chłopa go złapało, ktoś zadzwonił na policje, a dziewczyna, która chciała mu pomóc, stoi z ogromnym och*jchodzi na twarzy.
sztuka łódź
Ocena:
153
(237)
Komentarze