Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73484

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Przez kilka lat farbowałam włosy na jasny kolor (dla wtajemniczonych, był to beżowy blond). Kiedy podjęłam pracę w urzędzie, w dziale ds. Niepełnosprawnych, wiele osób traktowało mnie jak stażystkę albo praktykantkę. To oczywiście bardzo miłe, kiedy mając trzydziestkę na karku czujesz się dziesięć lat młodziej, no ale...

Są nas trzy w biurze, 9 na 10 petentów wybierało do rozwiązywania swoich zawiłych problemów moje koleżanki, a kiedy byłam sama, to pytali czy jest pani Basia albo Ilona... Przez pierwszy miesiąc od podpisania umowy, ludzie z mojego działu przekonani o moim braku doświadczenia (nie pytali, byli pewni, że jestem jedną z praktykantek) przynosili mi koperty do podbicia i prosili o zrobienie i przyniesienie kawy. Ok, mam sympatyczną buźkę i podchodzę do wielu spraw z uśmiechem, jednak tłumaczenie każdemu z osobna, że mam coś w głowie i jestem tu na stałej umowie o pracę, często budziło śmiech i plotki, że dostałam się tu po znajomości...

Miesiąc temu zdecydowałam - będę szatynką. I co się okazało? Nagle urósł mi mózg, petenci ufniej podchodzą do moich rad, a do podbijania kopert jest prawdziwa stażystka...
Stereotypy - wciąż żywe.

biuro

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 243 (321)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…