Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73511

przez ~Jeremy ·
| Do ulubionych
Historia z serii, jak to rodzice wprowadzają podwójne standardy dla własnych dzieci.

Jestem najmłodszym dzieckiem w rodzinie, która uznawana jest za inteligencką. Rodzice z odpowiednio wysokim wykształceniem, starsze rodzeństwo z pokończonymi doktoratami i z drugimi połówkami również z tytułami i osiągnięciami naukowymi... No i ja, trójkowy uczeń, szkołę średnią ledwo skończyłem przez problemy z matmą.

Problemy nie wynikały z mojego podejścia do nauki, po prostu miałem problemy z przyswajaniem wiedzy.

Na czym polegały podwójne standardy?

Starsze rodzeństwo zawsze dostawało co chciało. Ja już niekoniecznie. Rodzice zawsze mieli pieniądze, więc mówiąc, że rodzeństwo dostawało co chciało - naprawdę tak było...

Dla przykładu. Ładnych parę lat temu, jak komputery nie miały płaskich ekranów i kosztowały krocie, rodzeństwo miało swoje. Ja nie. I nie bynajmniej z braku funduszy.

Wyjazdy na kolonie wakacyjne, oczywiście, ale nie dla mnie.

Po jakimś czasie telefony komórkowe, opłacone studia i na wakacjach wyjazdy na wycieczki - jak najbardziej. Ale domyślacie się kto tak nie miał.

Jedyne co miałem od rodziców to pokój ze standardowym wyposażeniem. Resztę sam sobie organizowałem.

Studia ukończyłem, ale musiałem pracować, żeby to osiągnąć. Pracowałem w trakcie semestru i na wakacjach jeździłem za granicę, żeby podbudować swój budżet. Jak poprosiłem rodziców, to poratowali mnie jakąś gotówką, ale nie były to takie ilości jak rodzeństwo dostawało.

Jak wszyscy pokończyliśmy studia, to zaczęły się śluby i wesela. Dwa opłacone, na to trzecie fundusze musiały być z UK. Moja wybranka również nie pasowała, bo bez studiów. No ale trudno - 7 lat jesteśmy razem, szczęśliwi i z dala od patologi w moim domu. Wyjechaliśmy z małżonką do UK na stałe.

Czara goryczy zaczęła się przelewać jak rodzice zaczęli pomagać rodzeństwu w zakupie własnego M. Jedno mieszkanie spłacili bardzo szybko, drugie się kończy już spłacać. Ja jeszcze do niedawna czekałem, na swoją kolej, ale już przestałem się łudzić. Już wiem, jak rodzice rozpisali majątek w spadku. Podniosłem słuchawkę do rodziców, zapytać się WTF?! Czy mi się naprawdę, nic nie należy w życiu od nich? I w końcu wylałem swoje żale.

I tutaj poproszę o werble. Obiecali, że przeleją mi 20.000zł. Bo jak to stwierdzili, w UK dobrze zarabiam. Fakt, z żoną prowadzimy małą firmę, która przynosi dochód, który nam pozwala na życie na odpowiednim poziomie, ale to osiągnęliśmy wspólnie, naprawdę ciężką pracą, a moje rodzeństwo żyje jak pączki w maśle i ma wszystko podane na tacy.

Pieniędzy nie przyjąłem.

Teraz jak jedziemy do Polski, to do domu nawet nie zaglądam. Odkąd zacząłem się spotykać z żoną, to nocowałem u niej kiedy tylko mogłem i od razu powiedziałem jej rodzicom, że o wiele lepiej się czuje u nich w domu niż u siebie. Naszkicowałem im sytuacje. Nie mieli problemu z tym, że u nich zostaje, mimo, że dopiero się zacząłem spotykać z ich córką.

Naprawdę, wykształcenie to nie to samo co inteligencja.

Skomentuj (61) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 440 (542)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…