Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#73540

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Miesiąc temu adoptowałam psa ze schroniska - półtoraroczny, średniej wielkości, w pysku widać cień jakiegoś terriera. Jest bardzo wesoły, skoczny i kochający jednak w związku z nim spotkało mnie parę piekielności:

1) psy bez smyczy. Od małych yorków po wielkie stwory, którym mój pies spokojnie przeszedłby pod brzuchem. Czasem można je obejść, czasem same podbiegają i denerwują mojego psiaka. Szczególnie mnie wystraszył jeden olbrzym, który spokojnie wyszedł z bloku przed swoim właścicielem.

2) "ojej taki ładny, za ile pani sprzeda"? Owszem, mój pies jest naprawdę uroczy, a po dwóch tygodniach przy pełnej misce i kąpieli wyśliczniał jeszcze bardziej. Gdy mówię, że mój pies jest ze schroniska, słyszę nieśmiertelne "ale tam drugiego takiego nie ma!". No nie ma akurat takiego, ale jest kilkadziesiąt innych równie pięknych, cudownych i kochających.

3) Żywienie. Mój pies je karmę "lepszą", bezzbożową, mięsną z dodatkiem warzyw i owoców, dobraną do wagi i wielkości. Nie przeszkadza to ludziom wytykać mi błędów żywieniowych w diecie mojego psa, bo:
- nie daję mu karm na P., Ch. R. C. i innych marketowych. W argumentach za tymi karmami jest: "wszyscy tym karmią!", "jak reklamują to najlepsze!", "a mi weterynarz mówił, że R. C. jest najlepsze!", i najzabawniejsze "przepłacasz!". 15 kg mojej karmy jest tańsze niż 15 kg karm reklamowanych, a wychodzę z założenia, że skoro dbam o siebie, to o zwierzaka również zadbam.
- jestem wegetarianką (o tym informuję zwykle przed wyjściem do kogoś, by nie marnował pieniędzy na mięso i potrawy mięsne, którym chciałby mnie poczęstować) i zanim da mi się dojść do słowa, jestem zasypywana "psy muszą jeść mięso nie powinnaś mieć psa!" i nikogo nie obchodzi, że mój pies je w sumie lepiej niż większość Polaków
- nie daję mu mleka i kości drobiowych. Nawet nie skomentuję
- pies ciągle czeka na jakieś jedzenie i podjada mi warzywa. Bo go nie karmię. A po prostu pies głód już poznał i teraz ciągle je na zapas jak wariat, nie może przywyknąć do dwóch solidnych posiłków dziennie.

Pomimo tych nieprzyjemnych sytuacji modlę się o kilkanaście lat takich piekielności, ale ze zdrowym i szczęśliwym pieskiem :)

zwierzaki

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 49 (123)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…