Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73642

przez ~Gultar ·
| Do ulubionych
Jako, że napotkałam tu już wiele historii o sieciówce z płazem w logo, postanowiłam się podzielić swoim doświadczeniem. Pracowałam tam w sumie niedługo, aczkolwiek opowiedzieć mogłabym naprawdę wiele. Tym razem przytoczę jedną krótką sytuację.

Był to czerwcowy dzień, upalny, klimatyzacja zepsuta. Zaczynałam zmianę o 6 rano, wiadomo jak to w pracy - zawsze czeka się na tą ostatnią godzinę. Tuż przed 14 naszło się sporo ludzi, był remont kamienicy, więc głównie budowlańcy. Godzina 14:00 ajentki brak, miała mnie zmienić, 14:04 przedziera się przez tłum na zaplecze, ani na mnie nie spojrzy (ok, rozumiem, że chciała zostawić rzeczy czy coś), no ale czekam i nic, a kolejka na pół sklepu i pcha się tych ludzi coraz więcej, 14:17 pan budowlaniec prosi mnie o cztery zgrzewki wody dwulitrowej... No i informuję pana, że musi poczekać, idę na to zaplecze, poinformować ajentkę, że mam coś załatwić i wyjść mi śpieszno, a klient prosi o to i o to.

No i w sumie mogłabym na tym zakończyć, ale chodzi o widok który wyprowadził mnie z równowagi na resztę dnia: ajentka, ta trzydrzwiowa szafa siedzi, pyka papieroska i przegląda sobie popularny portal ze śmiesznymi obrazkami... W czasie gdy powinnam być już w drodze do domu, pracuję za kogoś, kto z irytacją przerywa swoje dotychczasowe zajęcie i łaskawie wypuszcza mnie na wolność. :)

Na koniec dodam, że nie chodzi o te kilkanaście minut, nie zbawiłoby mnie. Zrozumiałabym gdyby miała coś ważnego do ogarnięcia, raczyła podejść i poprosić/przeprosić, za to oczywiście nikt nie miał zamiaru mi płacić.

sklepy

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 303 (325)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…