Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73890

przez ~miaumia ·
| Do ulubionych
Jestem w ciąży i ciągle zbierają się jakieś bardziej lub mniej piekielne sytuacje z tym związane. Opiszę kilka i może któraś mama napisze że nie jestem z tym sama :)

1. "Dobre rady".
- Musicie oddać psa, bo dziecko może mieć alergię albo pies na pewno zrobi mu krzywdę.
- Musisz więcej jeść, bo dziecku to nie wystarcza, to że ty jesteś najedzona to nic nie znaczy.
- Nie ćwicz w ciąży!!!! Położna i lekarz się nie znają, powinnaś tylko leżeć. Innego dnia: Musisz się więcej ruszać, bo inaczej nie dasz rady urodzić.
- Nie kupuj nic używanego, nie bierz używanych ubranek, dziecko powinno mieć wszystko nowe.
I moja ulubiona rada, już na temat wychowania dziecka:
- Małego to tylko nakarm i od razu do łóżeczka, najwyżej uleje, ale nie noś go na rękach najlepiej wcale, bo się przyzwyczai i będzie ciągle chciał być trzymany.

2. Kolejka do lekarza.
Niby panowie przyszli tatusiowie widzą, że tak samo jak ich partnerka masz wielki brzuch i może być ci ciężko stać, ale to nie ich problem, a jak już poprosisz któregoś o ustąpienie miejsca, to:
- albo udają że nie słyszą,
- albo ruszą się z miejsca tak jakby wymagało to jakiegoś wielkiego wysiłku,
- czasem cudem wstanie normalnie, za to kobieta pośle ci mordercze spojrzenie.

3. Wizyta siostry.
Odwiedziła mnie akurat jak układałam ubranka maluszka po praniu i zastanawiałam się co wziąć do szpitala, i tak sobie gadamy o pierdołach, gdy nagle:
- Miaumia, a czemu ty nie masz tylko niebieskich ubranek skoro wiesz że chłopiec?
- Takie dostałam, no i przecież różnie bywa.
- No ale chyba nie ubierzesz go w te różowe śpiochy.
- A dlaczego nie?
- Bo od tego to on ci na geja wyrośnie...
Taaak, od jednych różowych śpioszków...

4. Sklep.
Niby wszystko normalnie, ale przychodzi do kasowania moich zakupów.
- Ja pani piwa nie sprzedam.
- Yyy, dlaczego? Dowód mam pokazać?
- Nie, pani jest w ciąży i nie wolno.
- A skąd pani wie, że to dla mnie, zresztą to chyba moja sprawa co kupuję?
- Ja nie sprzedam.
Skończyło się irytacją innych ludzi i przyjściem kierowniczki, która chyba sama nie ogarniała tego co się stało.

I na koniec taki mini bonus. Jakoś tak wyszło, że miesiąc po ślubie dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Reakcja ludzi, pewnie ślub bo dziecko, a nie chcieli żeby było widać brzuch. Co tam, że jeszcze wtedy nie wiedziałam, ludzie przecież wiedzą lepiej :)

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 180 (262)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…