Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73948

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się pewna sylwestrowa historia sprzed kilku lat.

Dostaliśmy zaproszenie na Sylwestra organizowanego przez naszego dobrego znajomego. Znajomy cierpiał wówczas na wybitny brak asertywności (na szczęście z upływem lat mu przeszło). Problem objawiał się brakiem umiejętności odmówienia komukolwiek czegokolwiek, w obawie by nikogo nie urazić. Takim sposobem nastąpiło cudowne pomnożenie liczby gości. Początkowo mniej lub bardziej znani goście byli wpuszczani do środka, jednak po jakimś czasie dwóch kolegów zaoferowało się jako "bramkarze" i odsyłali z kwitkiem grupy nikomu nieznanych osób. Wszystko poszło względnie gładko (nie licząc zaczepek słownych, szturchania i fali najwymyślniejszych przekleństw), toteż można było zacząć przygotowania do powitania Nowego Roku.

W tym momencie zaznaczam, że bawiącemu się towarzystwu bliżej było wiekowo do 30. niż 20. Ludzie, wydawałoby się, dojrzali, kończący studia, pracujący, mający już własne rodziny. Pozory mylą, i to bardzo.

Towarzystwo jakoś się ze sobą dogadało, niektórzy zawarli nowe znajomości, jednym słowem udany wieczór. Około północy standardowe wyjście na zewnątrz w celu podziwiania fajerwerków puszczanych przez sąsiadów, pocałunki, życzenia, czyli nadal sielanka.

Około 3-4 nad ranem niektórzy towarzysze byli już mocno wstawieni, co powodowało zaczepki. Jeden z imprezowiczów, który dostał się na przyjęcie jako piąte koło u wozu jakichś znajomych znajomego, postanowił podbudować swoją samoocenę, podchodząc do każdej kobiety stojącej w zasięgu jego wzroku i nagabywać niewybrednymi tekstami. Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, gdyż gość był już mało kontaktowy, a jego "komplementy" stawały się coraz bardziej agresywne, głośne i okraszone próbami nawiązania kontaktu cielesnego. Partnerzy tychże dziewczyn zaczynali tracić cierpliwość, zaczęły się przepychanki, jedna z dziewczyn dała delikwentowi w twarz. Widząc to, razem z narzeczonym i grupką znajomych, postanowiliśmy usunąć się z pola rażenia wychodząc przed dom na papierosa. Po kilku minutach usłyszeliśmy krzyki, tłuczone szkło, a z domu wypadł awanturnik, któremu zebrało się na amory. Rzeczony jegomość okazał dużą dezaprobatę dla podjętych wobec niego działań, toteż wykrzyczał bełkotliwie w bliżej nieokreśloną przestrzeń, że "on się zemści, tu i teraz".
Zataczając się, podszedł do zaparkowanych na podwórku samochodów, a za cel obrał sobie niebieską Skodę zaparkowaną najbliżej niego. Najpierw doszło do starcia awanturnik vs grawitacja, po której znokautowany zawodnik ledwo pozbierał swoją osobę z maski samochodu. Następnie przystąpił on do regularnej masakry auta. Kluczami rysował drzwi, kopał reflektory, uderzał w szyby. Jedną nawet wybił, a pod wpływem emocji zwrócił zawartość żołądka do wnętrza auta. Kilka osób rzuciło swoje papierosy i pognało do domu ściągając całe towarzystwo na zewnątrz. Scena wyglądała dość kuriozalnie, awanturnik dewastuje biedną Skodę, reszta się patrzy, część osób wyjęła telefony i nagrywała całe zajście.

Zapytacie, dlaczego nikt nie zareagował, nikt mu nie przeszkodził? Otóż właścicielem auta był nie kto inny... tylko pan awanturnik we własnej osobie. Gdy już opadł z sił, stwierdził ze szczerą satysfakcją:
- No! Należało się ch.. pier...! Ma za swoje złamas jeb...!
Jego słowa zostały nagrodzone gromkimi brawami i wiwatami całej widowni. Awanturnik szybko zaległ przy kołach swojego "dzieła" i tak spał snem umęczonego wojownika.

Łatwo można wyobrazić sobie armageddon, jaki rozpętał się rano, gdy "gwiazda wieczoru" zbudziła się i zlustrowała dzieło zniszczenia. Wszyscy zostali postawienie na nogi donośnym słowem "k...!!". Dopiero po dłuższych pertraktacjach, okraszonych żądaniem odszkodowania i groźbami karalnymi ze strony jegomościa, zgodził się on obejrzeć filmiki ze swoim występem. Komentarza dla "fanów" nie udzielił żadnego, a jedynie czerwony jak burak wsiadł do swojej zdewastowanej Skody i odjechał. Na szczęście od tamtej pory go nie spotkaliśmy i mam nadzieję, że tak pozostanie.

zabawa sylwestrowa

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 398 (448)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…