Pewna międzynarodowa firma. W firmie tej prężnie działające związki zawodowe z Panem Przewodniczącym na czele – człowiekiem światłym, bystrym, pracowitym i przez całe życie wykorzystywanym przez tych wrednych kapitalistów.
Firma pewnego dnia wprowadziła dodatkowy element ubioru dla wszystkich pracowników (tych na produkcji i tych w biurze) w celu poprawienia bezpieczeństwa i minimalizacji możliwości potencjalnych wypadków, na które narażeni byli wszyscy.
Większość osób przyjęła decyzję ze zrozumieniem, mając jeszcze w pamięci niedawny wypadek jednego z naszych kolegów. Jednakże znalazła się też i grupa awanturników z Panem Przewodniczącym na czele, która uznała tę decyzję za zamach na ich prawa i swobody.
Dyrektor cierpliwy człowiek wprowadził „miesiąc przejściowy”, w trakcie którego osobom, które nie stosowały się do nowych zasad zwracano uwagę, pouczano i tłumaczono jak krowie na rowie przyczyny obecnej sytuacji.
Po upływie miesiąca zmieniono podejście i ci, którzy nie stosowali się do nowych zasad byli karani finansowo (obcięciem premii miesięcznej). Na pierwszy ogień poszedł Pan Przewodniczący. Po informacji o karze, śmiertelnie się obraził i następnego dnia przyniósł zwolnienie lekarskie (z adnotacją od lekarza, że jest tak obłożnie chory, iż powinien leżeć w łóżku).
Kolejnego dnia, gdy jeszcze wszyscy byliśmy w pracy (tak biura, jak i jego koledzy ze zmiany na produkcji) Pan Przewodniczący elegancko owinął się swoim samochodem wokół drzewa.
Ponad 2 promile we krwi...
Firma pewnego dnia wprowadziła dodatkowy element ubioru dla wszystkich pracowników (tych na produkcji i tych w biurze) w celu poprawienia bezpieczeństwa i minimalizacji możliwości potencjalnych wypadków, na które narażeni byli wszyscy.
Większość osób przyjęła decyzję ze zrozumieniem, mając jeszcze w pamięci niedawny wypadek jednego z naszych kolegów. Jednakże znalazła się też i grupa awanturników z Panem Przewodniczącym na czele, która uznała tę decyzję za zamach na ich prawa i swobody.
Dyrektor cierpliwy człowiek wprowadził „miesiąc przejściowy”, w trakcie którego osobom, które nie stosowały się do nowych zasad zwracano uwagę, pouczano i tłumaczono jak krowie na rowie przyczyny obecnej sytuacji.
Po upływie miesiąca zmieniono podejście i ci, którzy nie stosowali się do nowych zasad byli karani finansowo (obcięciem premii miesięcznej). Na pierwszy ogień poszedł Pan Przewodniczący. Po informacji o karze, śmiertelnie się obraził i następnego dnia przyniósł zwolnienie lekarskie (z adnotacją od lekarza, że jest tak obłożnie chory, iż powinien leżeć w łóżku).
Kolejnego dnia, gdy jeszcze wszyscy byliśmy w pracy (tak biura, jak i jego koledzy ze zmiany na produkcji) Pan Przewodniczący elegancko owinął się swoim samochodem wokół drzewa.
Ponad 2 promile we krwi...
związkowcy
Ocena:
153
(195)
Komentarze