Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#74121

przez ~Hellcat ·
| było | Do ulubionych
Z racji tego że są wakacje to dorabiam sobie w sklepie odzieżowym. Jestem ogólnie bardzo zadowolona z tej pracy (inni znajomi ciężko robią w polu itp. bo mieszkam na wsi) ale takie drobne piekielności zdarzają się non stop.

1."Dzień dobry"
Zawsze jak ktoś wchodzi do sklepu to witam go z uśmiechem. Odpowiada tak 50% klientek. Notorycznie zdarzają się baby, które wpadają do środka jak burza, ignorują dzień dobry, miotają się trochę po sklepie i również ignorując moje dowidzenia wychodzą. Aha. Chyba przegapiłam moment w którym stałam się niewidzialna.

2."Bo u pani to drogo"
Panie (wcale nie źle ubrane, raczej wyjątkowo gustownie odziane kobitki) przychodzą tylko po to żeby oznajmić że u X na rynku to taniej, a u was to tak drogo. Nic nie kupują, żadne rzeczy ich nie interesują bo przecież drogo. Fakt, jest to sklep z odzieżą używaną, ale sprzedajemy tylko rzeczy w dobrym stanie, dobrej marki, jak również sporo rzeczy nowych (outlet) więc ceny są trochę wyższe niż w wielu ciuchlandach. Rozumiem, czasem po prostu ktoś odkłada rzecz bo za droga, ale żeby przyjść tylko po to żeby ponarzekać? Eh.

3 No właśnie, odzież używana
Klientela zakłada że jak odzież używana to ja za pół ceny będę sprzedawała (każda rzecz jest wyceniana). A nie można się potargować? No można. Ale w granicach 2-3 zł. Nie 50% ceny.

4. Dzieci
A raczej bahory. Wchodzi mamusia z pociechą, pociecha zaczyna szarpać kosz na ubrania/wyczyniać jakieś akrobacje na wieszaku/niezbyt delikatnie traktować szklane czy porcelanowe drobiazgi, co robi mamusia? Ignoruje póki sama nie zwrócę uwagi że dziecko może sobie zrobić krzywdę. Po tym następuje łaskawe "Przestań Brajanku", jeśli dziecko kontynuuje zabawy dalszej reakcji brak.


5. Wejście
Do sklepu prowadzą małe schodki. Gotuje się we mnie gdy ktoś na nich siada i zupełnie blokuje wejście do sklepu. No ludzie no.

Nie zrozumcie mnie źle, jest naprawdę sporo miłych pań, z którymi i o modzie i o pogodzie pogadać można, ale czasem zastanawiam się gdzie niektórzy zostawili kulturę. Ja osobiście nie wyobrażam sobie wejść do sklepu bez mówienia "dzień dobry" czy załatwiania czegoś bez używania magicznego słowa "poproszę"

sklepy

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 39 (105)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…