Historia o Chorwacji i Bukareszcie przypomniała mi anegdotę o pewnym kraju i jego stolicy. Koleżanka pracuje w pewnej instytucji, w której była pracownica narobiła dużo tzw. wałków i zniknęła, a raczej wyjechała do męża do Afryki. Dziś jest poszukiwana przez różnych ludzi, których oszukała. Koleżanka często odbiera takie telefony:
- Czy pracuje tu Pani Anna M.? (nazwisko wybitnie sugerujące, ze pani poszła za mąż nie za Polaka).
- Pracowała, ale wyjechała do męża.
- Ooo (z nadzieją w glosie), a można wiedzieć dokąd?
- Można, do Burkina Faso.
- (zazwyczaj chwila ciszy i upewnienie się, ze się dobrze usłyszało) Gdzie???
- Do Wagadugu.
- Kuźwa, to są poważne rzeczy, a Pani sobie jaja robi!
Ale kto by tam znał jakieś kraje w Afryce.
- Czy pracuje tu Pani Anna M.? (nazwisko wybitnie sugerujące, ze pani poszła za mąż nie za Polaka).
- Pracowała, ale wyjechała do męża.
- Ooo (z nadzieją w glosie), a można wiedzieć dokąd?
- Można, do Burkina Faso.
- (zazwyczaj chwila ciszy i upewnienie się, ze się dobrze usłyszało) Gdzie???
- Do Wagadugu.
- Kuźwa, to są poważne rzeczy, a Pani sobie jaja robi!
Ale kto by tam znał jakieś kraje w Afryce.
Ocena:
246
(286)
Komentarze