Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74616

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nasza trzyletnia pociecha poszła do przedszkola.

Kilka dni temu córcia powiedziała nam, że Arek (kolega - czterolatek) dotykał jej tyłka. Jakoś z mężem nie do końca w tę sensację tak od razu uwierzyliśmy. Naszej Monice zdarza się dość często fantazjować. A to, że boli ją nóżka, bo właśnie kot ją podrapał (nie mamy kota). A to, że te skarpetki należą do niej i koniecznie musi je zabrać z przedszkola do domu (to nie są jej skarpetki i nawet nie miała podobnych do nich).

A że sprawa jest dość śliska, nie mówiliśmy o niej nikomu, tylko pytaliśmy córcię, wracając z nią z przedszkola, czy sytuacja się nie powtórzyła. Nie powtórzyła się. Na szczęście. I już miałam to wydarzenie zapamiętać jako kolejne fantazje małej dziewczynki, gdyby nie dzisiejsze spotkanie.

Otóż zaprowadziłam córkę z rana do przedszkola. W szatni byłyśmy tylko my oraz Arek z mamą. Mama w pewnej chwili pochyliła się przy szafce z butami. Jej synek popatrzył wtedy z błogim uśmiechem na jej pośladki i kilka razy poklepał ją po nich. Mama nie zareagowała w żaden sposób. Następnie (o zgrozo!) wsadził jej swój czteroletni nosek między pośladki i głośno wciągnął powietrze. Odsunął się od mamy z zadowoloną minką i wyglądał na zachwyconego tym co zrobił. Mama nadal nie reagowała.

Powiedziałam jej wtedy, że widzę, iż jej synek przeżywa fascynację pupą. Jednak proszę ją o to, żeby z nim o tym porozmawiała, bo moja Monisia skarżyła się jakiś czas temu, że Arek dotykał jej tyłka.

I co mamusia na to? Odwróciła się do synka i ryknęła:
- I co? I co teraz?! Będziesz nadal miał karę! I to długo!
Następnie zaczęła iść w stronę drzwi wyjściowych. [A]rek rzucił się za [m]amą, złapał za rękę i poprosił:
A: Przylulaśki...
M: Nie!
A: Przylulaśki!
M: Nie!
I wyrwała mu swoją rękę.
A (z rozpaczą w głosie łapiąc rodzicielkę ponownie za rękę): Ale mamo, przytulaśki!

Mama znów wyrwała swojemu czterolatkowi rękę i wyszła. Płaczącego chłopca przejęła wychowawczyni.

Stałam tak jeszcze przez chwilę ze szczęką na wykładzinie i powoli docierało do mnie dlaczego ten chłopczyk jest inny niż jego rówieśnicy. Biedne dziecko.

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 249 (319)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…