Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74683

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Posiadam ciotkę, która ostatnie 4 miesiące przepracowała na stażu w Domu Pomocy Społecznej. Wszystko cud, miód, orzeszki. Zaczęto przebąkiwać o jej stałym zatrudnieniu, aż nagle dyrektorce tego przybytku poprzestawiało się coś w mózgowiu i stwierdziła, że z dniem 31.08 br żegna się z moją krewną.

Powód? Osoba rządząca placówką nie była w stanie podać konkretnej przyczyny swej nagłej odmiennej decyzji. A jak się później okazało, za plecami ciotki przyjęto kogoś... na STAŁE!

Prawie się udławiłam słysząc gorszące wieści opisane niżej.

Weronika to dziewuszysko starsze ode mnie trzy lata. Wyobraźcie sobie, że panna która kończy szkołę policealną za rok, nieposiadająca dyplomu tudzież innych uprawnień została przyjęta jako pełnoprawny pracownik, na cały etat.
Jest leniwa, nieuprzejma wobec pensjonariuszy - jednemu z nich kazała czekać trzy godziny na zmianę pampersa.
Przy przyjmowaniu na staż mojej cioci, wymagano od niej świadectwa ukończenia szkoły, dyplomu uprawniającego do wykonywania zawodu i całej sterty innej makulatury.

Przyznam się, że zaśmierdziało mi tu nepotyzmem bądź tak zwanymi "znajomościami".

"Trochi" to dziwne, że kogoś przyjmuje się bez wymaganych dokumentów, a ktoś inny musi wkuwać, i zapier....lać za dziesięciu żeby mu dali wymarzoną pracę.

Nie jestem mściwa, ale cała ta sytuacja znacznie mnie zirytowała i sądzę, że nadaje się to do zgłoszenia. No właśnie, ale komu?

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (204)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…