Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#74830

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak bardzo kocha się swoją babcię, wiadomo. Ja tak samo jak ją kocham tak i jej nie lubię. Piekielność zaczęła się około miesiaca temu, kiedy to rozmowy o moim ślubie stały się niemal codziennością. Teraz, gdy rozwozimy zaproszenia pełną parą komentarze i przykrości dochodzą do nas ze zdwojoną siłą. Może najlepiej będzie przytoczyć stałe powiedzonka:
-Prababci to zaproszenia nie dajcie. Przecież i tak nie przyjedzie. (Babcia ma zdrowie i chęci, ma kto ją przywieźć, a na widok zaproszenia popłakała się że szczęścia.)
-Kuzynek nie zapraszajcie, mają małe dzieci i na pewno nie przyjadą, a będzie zimno (fakt, dzieci mają do 5lat ale są z nimi mile widziane na ślubie i weselu, a my byliśmy na ich ślubach więc wypada ich zaprosić, nawet gdyby nie mogły przybyć, ale to ich decyzja)
I tu moje najbardziej znienawidzone:
-ja to i tak nie przyjdę, nie ma pieniędzy itp itd
Na słowa że nie chodzi o pieniądze, tylko jej obecność w tak ważnym dla mnie dniu, odpowiada że ona chyba i tak nie przyjdzie.
Po kilku tygodniach słuchania, mam dość. W głowie kołacze się tylko jedna myśl: to nie przychodź.

Ślub wesele rodzina

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (26)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…