Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#74963

przez ~jarrow ·
| było | Do ulubionych
Krótka historia jak piekielne mogą być osoby starsze czyli takie które już skończyły min 80 lat.

Pierwsza historia. Wybrałem się do apteki aby wykupić jakieś leki dla żony na receptę. Wchodzę i widzę w kolejce 4 osoby i kilka osób na krzesłach. Spoko - mówię do siebie-4 osoby szybko pódzie. Kiedy już byłem trzeci, babcia stojąca przede mną wyciągneła broń która rozjuszyła całą aptekę-kartkę formatu A4 a na niej zapisane drobnym drukiem "na oko" około 40 pozycji leków.No i zaczęło się. Lek nr 1 jest? Jeżeli jest to czy drogi a jak drogi to czy jest jakiś zamiennik. I tak pani farmaceutka biegała po aptece za lekami i udzielała odpowiedzi często powtarzając bo babcia niedosłyszała Czyli załatwienie jednego leku trwało około 10 minut.. W między czasie kolejka powiekrzyła się do około 15 osób. Na krześle widzę siedzi męższczyzna z dzieckiem na ręku i widać od razu ,że dzieciak ma gorączkę. Przy 4 leku Pan na ławce z dzieckiem nie wytrzymał i się odezwał:
- Czy nie można poprosić kogoś na drugą kasę , przecież ktoś tam na zapleczu jest bo słychać jak układa leki?
-Nie można , proszę Pana bo tamta osoba to stażystka i nie ma przeszkolenia na kasę fiskalną-odpowiada farmaceutka.
No to Pan z dzieckiem dalej już bezpośrednio do babci: Ja rozumiem ,że ma Pani dużo czasu na emeryturze i się Pani nie śpieszy ale tutaj jest pełno ludzi którzy też chcą dojechać do pracy lub mają chore dzieci-przyjdzie Pani za 2-3 godziny lub weźmie Pani leki najbardziej potrzebne bo my już czekamy ponad 40 minut w kolejce. Oczywiście babcia nie wzruszona kupuje dalej i przechodzi do pozycji nr 5. Farmaceutka widzę już poziom nerwowy 8 na 10. W końcu nie wytrzymałem i wyszedłem do innej apteki oddalonej około 400 m dalej a w raz ze mną wszyscy ludzie. Dochodzimy do nowej apteki a tu zonk! Apteka zamknięta bo właśnie na całym osiedlu wyłączyli prąd 10 min temu. Myślałem ,że ludzie rozszarpią drzwi ze wścieklizny.

Druga sytuacja:
Musiałem jechać do innego miasta oddalonego około 80 km ale zrezygnowałem z samochodu ponieważ miasto-moloch ciągle rozkopane i w remontach i w dodatku nie znałem go za bardzo tak więc szukanie miejsca do zaparkowania to zabawa na cały dzień. Wybrałem PKP. Kolejka do kasy około 12 osób. Na około 6 pozycji jest ONA - piekielna babcia. Zbliża się jej pora zakupu biletu i co robi?
- Proszę Panią , ja chciałam zapytać się o bilety promocyjne weekendowe w mieście X. (700 km dalej)
I tu słychać już zapowiedź pociągu że wjeżdża na tor 1 peron 1.
Ludzie w kolejce już panika. Ale nie babia , babcia ma czas i wypytuje się dalej o super promocje gdzieś na śląsku. Ludzie proszą spokojnie aby dała im kupić bilety bo za 5 minut będzie Express się wtaczał na perony zgodnie z zapowiedzią. Nie ma szans, babcia oznajmia wszystkim że ona ma prawo itp. Słychać jak pociąg wtacza się na perony a ludzie opuszczają kolejkę i biegną do pociągu. Okazało się ,że u konduktora 25 osób kupiło bilety bo babcia założyła blokadę na kasę na dworcu.

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (36)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…