Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74969

przez ~bm89 ·
| Do ulubionych
W nawiązaniu do historii Kiwi o freelancerach, którym ludzie nie chcą płacić i wobec których mają kosmiczne wymagania. Druga strona barykady.

Szef zlecił freelancerce pracę banalną dla grafika - czterostronicowa broszura z kilkoma zdjęciami, logo firmy i kilkuzdaniowym opisem działalności. Laska ślęczy nad tym już miesiąc, a mnie - jako osobę odpowiedzialną za projekt - krew zalewa.

Pierwsza kwestia - kontakt. Piszę wiadomość o 9 rano, dostaję odpowiedź o 15:30.

Druga kwestia - laska nie pojmuje najprostszych i najbardziej precyzyjnych instrukcji. Dwa szybkie przykłady:

1. Dostała wstępny projekt z informacją, że rozmieszczenie zdjęć ma znaczenie. Porozrzucała je jak gnój po polu według własnego widzi-mi-się. To co miało być na pierwszej stronie, wylądowało na trzeciej, itd.

2. Piszę jej, że na pierwszej stronie ma być duże logo na środku, na pozostałych małe w rogu, na ostatniej wcale. Najpierw walnęła wszędzie duże na środku, zwróciłem jej na to uwagę i poprawiła - tym razem wszędzie małe w rogu.

Trzecia kwestia - olewanie. Pisze mi, że zdjęcia są w niewłaściwym formacie i rozmiarze i nie będą nadawały się do druku. Proszę więc by skonwertowała je i zmieniła rozmiar tak, by było dobrze. Zaznaczam, że ja nie mogę tego zrobić gdyż nie mam odpowiedniego oprogramowania ani umiejętności. Odpowiedź:
- Nie mogę.
- Dlaczego?
- Bo to niemożliwe. Proszę znaleźć inne zdjęcia.

I tak się zaczyna drugi miesiąc pracy nad czymś, co nie powinno trwać więcej niż tydzień. Na stronie, na której ją szef znalazł, ma same pozytywne opinie, więc nie wiem czy to takie podejście to jest standard, a ja jestem upierdliwy i mam wymagania z kosmosu...
Jak sądzicie?

freelance partactwo

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (236)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…