Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75310

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zdarzyło mi się spacerować z psem po parku (ot nic nadzwyczajnego). Na dodatek był to 1 czerwca, coś się działo i było pełno dzieci. Moja suczka chodzi bez smyczy bo się pilnuje, a jak się czegoś wystraszy to daleko nie ucieka ode mnie, więc jeśli jestem z nią z dala od ulicy to wszystko jest w porządku. Pech chciał, że akurat w tym momencie wystraszył ją pies i odbiegła jakieś 3 metry ode mnie na środek chodnika, którym... jechał akurat samochód! Kierowca zdążył dać po hamulcach i oszczędził mi psa, więc porządnie mi ulżyło, ale byłam w takim szoku, że nawet nie zareagowałam jak gościu wysiadł nawrzeszczeć na mnie że powinnam trzymać psa na smyczy bo ona ma dziecko w aucie i mu się przestraszyło! Nie ważne, że:
1. To był parku i on nie mógł jechać autem.
2. Kilka metrów wcześniej minął miejsce gdzie było pełno bawiących się dzieci, które też mogły w każdej chwili wpaść mu pod koła (czy wtedy też zrobiłby awanturę, bo jego jest ważniejsze?!)

zwierzęta kierowcy

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -13 (21)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…