Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75336

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dasz palec, to wezmą całą rękę.

Pracuję w hurtowni. Czasami przyjdzie do nas jakiś klient detaliczny. Dzisiejsza historia jest o pewnej anonimowej pani klientce.
Po co przyszła? Nie pamiętam. Co kupiła? Również nie potrafię sobie przypomnieć, za to zapamiętałam dialog, który wywiązał się po skończonej transakcji.

PK (piekielna klientka) - Ooo, widzę, że macie stretch.
Ja - Nie sprzedajemy stretchu, jest nam potrzebny na własny użytek.
PK - Aha, ale ja bym potrzebowała tylko troszkę, bo muszę coś tam zawinąć. Taki malutki przedmiot.
Ja - Jak mówiłam, nie sprzedajemy stretchu.
PK - A nie mogłabym wziąć kawałek? Naprawdę, plasterek jest mi potrzebny.
Ja - Ok, może Pani owinąć to coś, nie ma problemu.
Pk - (już chwytając za stretch) Ale ja mam to w domu!
Ja - Proszę Pani, ale ja Pani rolki stretchu do domu nie dam.
PK - To ja resztę przyniosę.
JA - Nie.
PK - Ale to przecież nie Pani płaci, a firma od rolki stretchu nie zbiednieje!
Ja - Też myślę, że 15 zł to nie jest taki majątek.
(Pk już uśmiechnięta, że dopięła swego).
Ja - Więc może Pani sobie taką rolkę kupić w pobliskim markecie.

Po kilku kolejnych minutach stękania, piekielna klientka wyszła niezadowolona.

sklepy

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 327 (335)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…