Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75374

przez ~KasiaB ·
| Do ulubionych
Tak aby kogoś może rozbawić - mała opowieść, mnie co prawda siny ze wściekłości kolor z twarzy, jeszcze nie schodzi, a pazury mam zaciśnięte wciąż w pięści - ale może do wigilii mi przejdzie. Jestem szczęśliwą posiadaczką zawieszonego telefonu stacjonarnego sieci Orange oraz zrąbanego non stop internetu zwanego Neostrada.

Poturlałam się dzisiaj do salonu tejże niesamowitej wręcz sieci, celem wypowiedzenia umowy. I dowiedziałam się, że internet wypowiedzieć owszem mogę, ale nie mogę, bo mam umowę na czas określony do 08 12 2016. Bo ponieważ to umowa czasowa, to nie da się jej wypowiedzieć. Wielce mnie to zdziwiło, bo nie przypominam sobie, a sklerozy jeszcze mimo podeszłego wieku nie mam, abym zawierała umowę na rok od dziesięciu już lat.

Poinformowano mnie, że tak działa system hehehehh, w związku z tym poprosiłam o wypowiedzenie jej jednak i pokazanie mi podpisanego przeze mnie, egzemplarza w/w umowy, bo jak nie to.I pokazano mi automatyczne przedłużenie na ekranie, rzecz jasna bez mojego podpisu i spytałam czy mogę sobie wziąć ekran do domu - co wzbudziło już powszechną wesołość wszystkich innych klientów. Pani obsługująca nie uśmiechnęła się wcale, widoczni nie ma poczucia humoru, na tym arcy ważnym stanowisku, - zmieniła tylko kolor twarzy... Gdy ponownie poprosiłam o pokazanie mojego podpisu na umowie, pani przewróciła oczami - czyżbym była upierdliwa ???? - i poinformowała mnie, że system jej podpowiada, że przez telefon rzekomo zatwierdziłam umowę. Ze stoickim spokojem człowieka doświadczonego przez wiele urzędów, spytałam przez jaki telefon zatwierdziłam rzeczoną umowę.

I uzyskałam odpowiedź po kolejnym przewracaniu oczami i już niecierpliwym stukaniu palcami o blat przez panią obsługującą, że umowę zatwierdziłam w rozmowie z infolinią przez telefon stacjonarny własny. Gdy usłużnie poinformowałam Panią, że niepokalane poczęcie też było wirtualne - tak jak rozmowa telefoniczna wspomniana - BO MAM ZAWIESZONY od kilku lat telefon - grono kibiców się powiększyło, wietrząc awanturę. Ja natomiast rozsiadłam się wygodnie i przystąpiłam do kolejnego ataku. Zażądałam wpisania reklamacji przedłużenia głupawej umowy.

Gdy po moim jakże wdzięcznym dyktowaniu, Pani obsługującej i cedząc słowa do reklamacji, zaczęłam się domagać wypowiedzenia umowy na zawieszony telefon - zostałam tym razem donośnym głosem, poinformowana, ze nie mogę tej umowy także wypowiedzieć bo mam zaległości. Tu tłum zaczął na mnie patrzeć zgorszonym wzrokiem / nie płaci a pyskuje ! / Już bez stoickiego spokoju i używając słów powszechnie uznawanych za wulgarne, spytałam jakie do pi pi pi zaległości - to dowiedziałam się, że mam ODWIESZONY telefon, bo się sam odwiesił i same się naliczają dodatkowe opłaty.

Zrozumiałe, że podyktowałam pani, której trzęsły się już ręce - kolejną reklamację na samo odwieszający się telefon. Gawiedź zgromadzona w salonie Orange wybuchnęła już śmiechem, gdy pani trzęsąca się przez durną upierdliwą klientkę - poinformowała mnie że wynik reklamacji przekazany mi zostanie w czasie rozmowy telefonicznej !!!!!! Gdy spytałam Panią czy zna numer telefonu do mojego prysznica - dwie osoby płakały już ze śmiechu. Cichym umierającym głosem, poinformowała mnie, że system jej mówi, że skoro było do mnie wykonane połączenie na telefon stacjonarny, to dlatego się sam odwiesił bo jest UŻYWANY. Baaaaaaardzo powoli i spokojnie / a wszyscy którzy mnie znają to wiedzą, że to jest ten moment, kiedy trzeba szybko uciekać / więc powoli i po cichu spytałam kto do mnie rzekomo dzwonił na ten stacjonarny, którego nie mam - kto się ośmielił.

Pani obsługująca widząc moją minę - odsunęła się od biurka i po cichutku poinformowała mnie, że dzwoniła do mnie infolinia sieci ORANGE. To, że nie jestem teraz w areszcie za morderstwo i demolkę w salonie ORANGE, zawdzięczam wyłącznie chyba boskiej opiece. Wstałam, na odchodne powiedziałam, że wrócę w poniedziałek i chcę widzieć zawieszony, potem wypowiedziany telefon i internet i uznane reklamacje, bo jak nie ...to będę przychodzić codziennie i będę demolować salon. A teraz próbuję otworzyć szczękę bo mam z nerwów szczękościsk.

Śląsk sklepy_internetowe

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 322 (384)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…