Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75409

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Komentarze pod historią blaueblume, doprowadziły mnie do dwóch wniosków:
- gdyby komentujące " boginie ogniska domowego" zamieniły się z kobietami z mojego emigracyjnego środowiska, czyli "pracującymi boginiami ogniska domowego", pewnie po tygodniu wylądowałyby w szpitalu w stanie skrajnego wycięczenia.
- za bardzo jesteście skupione na swoim " męczeństwie" i odrzucanie ze wściekłością, opinie przeczące waszemu światopoglądowi
Wracając do moich mam pracujących. One nie mają wyboru i muszą iść do pracy. Bardzo często podrzucają sobie dzieci, bo nie mają co z nimi co zrobić w weekendy lub ferie. Wyobraźcie sobie, że idziecie do pracy na 17:00, kończycie o 21:00 i jeszcze musicie lecieć po dziecko do koleżanki. Super, nie? Mężowie pracują po 12 godzin, bardzo często na nocną zmianę i wszystko, dom, praca, dziecko są na waszej głowie. Pal licho, jeżeli trzpiot chodzi do szkoły. Jak masz malucha, to mijasz się z mężem w drzwiach bo ty bierzesz ranki a on popołudniówki. Co prawda państwo pokrywa połowę kosztów żłobka ale to i tak drogi biznes. Dużo znajomych ma dwie prace. Kończą o 14:00, na 15:20 są pod szkołą odebrać dzieci a na 16:30 czy jeszcze później lecą do drugiej pracy.
Zamieniłybyście się? Zajmowanie się domem i dziećmi to dalej taka katorga? Może warto czasami widzieć więcej niż czubek własnego nosa?

zagranica

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 56 (164)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…