Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75413

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Jestem kontrolerem biletów.

Podczas kontroli często zdarzają się sytuacje gdy wszyscy dookoła są przeciwko tobie, i żaden podręcznikowy sposób postępowania z tzw "trudnym pasażerem" nie działa, bo jak ktoś nie chce dostać kary, będzie robił wszystko aby jej nie otrzymać.

Razem z kolegą rozjechaliśmy się. Musiałem wysiąść z pasażerem, a kolega pojechał 3 przystanki dalej. Wsiadłem do następnego autobusu i usiadłem na końcu czekając aż wsiądzie mój kompan by razem rozpocząć kontrolę. W ten sposób miałem trochę czasu, by zaobserwować "incognito" kto ewentualnie może nie mieć biletu.

2 siedzenia dalej siedziała typowa blondwłosa "Karyna". Wiek ok 25 lat. Grała chyba w jakąś grę na swoim smartfonie.
Nie brałem jej początkowo pod uwagę jako potencjalnego gapowicza. Bo zaraz obok niej siedziało dwóch "sebków"
Gdy wsiadł mój kolega, od razu podszedłem sprawdzić bilety Sebkom. Ku mojemu zaskoczeniu obaj bilety posiadali.
Poprosiłem o bilet Karynę.
-Bo ja właśnie wbiegłam i nie zdążyłam skasować!
-Miała pani dużo czasu by go skasować. Poproszę dokument.
-Nie dam dokumentu! Ja chcę skasować bilet! Ja wbiegłam! Chciałam skasować! Zawsze kasuję! Ma prawo skasować bilet!
Jadę do chorego dziecka do szpitala!

O tym że wbiegła i chciała skasować. powtórzyła krzycząc kilkanaście razy. tak aby każdy pasażer w autobusie mógł ją usłyszeć.
-Do którego szpitala pani jedzie? - zapytałem by trochę zbić ją z tropu.
-Nieważne do którego! Ja chcę skasować bilet! Po czym próbowała go wepchnąć na siłę do zablokowanego kasownika.

Osoba postronna pomyślałaby sobie, że celowo za szybko zablokowaliśmy kasowniki, uniemożliwiając wbiegającej osobie skasowanie biletu. A że wielu pasażerom zdarza się wbiegać w ostatniej chwili ,to w ten sposób łatwo można zyskać poparcie innych pasażerów.

-Pan ją puści! Przecież słyszy pan że wbiegała i nie zdążyła skasować - powiedziała siedząca nieopodal emerytka.
-Ta pani jechała już co najmniej 4 przystanki. Miała wystarczająco dużo czasu.
Emerytka już się nie odezwała.

Gdy Karyna zauważyła, że nikt z pasażerów nie chce jej pomóc stwierdziła:
-Ja muszę tutaj wysiąść!
Najbliższy przystanek znajdował w miejscu. które raczej szpitala nie przypominało. A dokładniej obok znajdowało się centrum handlowe.

-Ludzie ratunku! Ja jestem w ciąży! - Zaczęła krzyczeć.
Spowodowała w ten sposób zainteresowanie przechodniów. Jeden z nich nawet podszedł do mnie i zaczął się odgrażać pięściami, żądając abym jej darował.
Karyna nagle stwierdziła:
-Jest mi słabo!
Po czym położyła się na ziemi udając, że mdleje.

Już wszystko się we mnie gotowało. Bo pewnie każdy w takiej sytuacji by sobie pomyślał "dwóch osiłków znęca się nad schorowaną kobietą w ciąży", "te kanary to tylko nad bezbronnymi kobietami się potrafią znęcać,a do meneli to nie podchodzą".

Nie wiem jakby się sytuacja potoczyła, gdyby całe zamieszanie nie zauważył przejeżdżający obok patrol Policji, bo pewnie doszłoby do rękoczynów.
Karyna, która jeszcze przed chwilą była umierająca, nagle odżyła. Niepotrzebny był cud. Wystarczył dźwięk syreny w radiowozie.
-Ja chciałam skasować bilet, a ci panowie mnie napadli!
-Ten pan powiedział, że daruje mi karę jak zrobię mu loda! - Chciałam zgłosić molestowanie!

Całe szczęście że trafiłem na normalnych policjantów którzy od razu pojęli, że Karynie brakuje kilku klepek. Nie uwierzyli w jej historię, szybko potwierdzili jej dane i odjechali.

Karyna stwierdziła że "mandatu" nie przyjmuje. Wyjęła telefon i zaczęła kręcić film.
-Będziecie w gazecie! Gwarantuje wam to! Ja tego tak nie zostawię!
Po czym poszła w stronę centrum handlowego.

Tak oto minął kolejny dzień w pracy.
A gdy ktoś mówi, że praca kanara jest lekka łatwa i przyjemna, to w myślach mam ochotę go udusić.

komunikacja_miejska

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 389 (413)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…