Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75416

przez ~Hefalump1234 ·
| Do ulubionych
Temat bardzo na czasie.
Jechałam wczoraj autobusem, kiedy zadzwoniła do mnie moja mama. Zaczęłyśmy rozmawiać o dupie maryni - jak tam na studiach, co u mojego chłopaka etc. Już miałam kończyć rozmowę, kiedy moja mama spytała się mnie czy ubrałam się na czarno. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą że nie, ponieważ pracuję z małymi dziećmi i szefowa poprosiła, co jest naturalne, aby nie afiszować się swoimi poglądami politycznymi, religijnymi i światopoglądowymi. Jednak popieram postulaty kobiet na czarnym marszu.

Kiedy moja mama to usłyszała, zaczęła mówić o moralności, o tym że życie jest święte i o tym jak bardzo zawiodłam ją jako córka. Podyskutowałyśmy chwilę, próbowałam jej powiedzieć, że uważam dzieci nie powinny rodzić dzieci swoich dziadków/ojców/braci, że zgwałcone kobiety nie powinny rodzić dzieci swoich oprawców jeśli nie chcą, a rodzice którzy dowiadują się, że dziecko ma zespół Arlekina czy Patau powinni móc zadecydować czy chcą by ich dziecko przyszło na świat, a potem przez wiele godzin konało w męczarniach. Zostałam przez moją mamę wyzwana od morderczyń po czym zakończyłam rozmowę z nią.

Zdenerwowana byłam niemiłosiernie, szczególnie że mamy z mamą zupełnie różny światopogląd i ja nigdy nie zaczynam takich rozmów, bo wiem że kończą się kłótnią. Kiedy tak zastanawiałam się jak to się stało, że mam tak kompletnie odmienne poglądy od mojej mamy, odwróciła się jakaś babeczka koło czterdziestki i powiedziała:
- Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo Panią popieram i naprawdę podziwiam, że potrafi Pani mówić o swoich przekonaniach.
Po tym odwrócił się typowy "moherowy berecik" i stwierdził:
- Dla was, młodych kobiet nastały naprawdę ciężkie czasy. Współczuję wam, walczcie o swoje prawa z całych sił.
Nikt w całym autobusie nie zwyzywał mnie od morderczyń, wszystkie kobiety oraz mężczyźni uśmiechali się i przytakiwali. To było naprawdę piękne doświadczenie jedności i braterstwa.

Może to nie jest historia, która powinna trafić na piekielnych jednak chciałam powiedzieć,- babeczki jest nas dużo, nie dajmy się. A jeżeli Panie z autobusu to czytają,- dziękuję, naprawdę bardzo mi wczoraj pomogłyście. Trzymajcie się ciepło.

komunikacja_miejska

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 285 (411)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…