Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75454

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Do napisanie tego "opowiadania" natchnęło mnie przeczytanie historii KasiB (http://piekielni.pl/75374). Pomijam tu wartość merytoryczną całego procesu reklamacji bo akurat autorka historii popełniła kilka błędów nie czytając umów i regulaminów, ja tego błędu nie popełniłem, ale i tak przejścia z infolinią Orange miałem ciężkie.

Otóż byłem niegdyś abonentem tej sieci, niejako z musu bo nic innego w mojej wsi nie było. Po jakimś czasie pojawiła się Netia, z dużo lepszą ofertą. Wymówiłem więc umowę w Orange i przeszedłem do Netii, co ważne: z zachowaniem regulaminowych terminów wypowiedzeń i z całą papierologią załatwioną na 100% prawidłowo.

Skuteczność przeniesienia potwierdziłem na infolinii Orange już po przejściu do Netii, wszystko było OK.
Problemy zaczęły się już po pierwszym miesiącu u konkurencji. Nie z Netią, tu akurat problemów nie było, ale z Orange. Otrzymałem bowiem fakturę za usługi telefon+internet świadczone przez Orange. Łapię więc za telefon, sprawdzam, pani mówi - ignorować, to pomyłka, przyślą korektę. Niestety korekta nigdy nie dotarła. Po kolejnym miesiącu znów faktura. Znów telefon na infolinię. Pani informuje mnie że grozi mi odcięcie internetu, ja na to to że o niczym innym nie marzę. Sytuacja jak wcześniej, będzie korekta. Cała te idiotyczna sytuacja ciągnęła się dokładnie 2 lata. Co miesiąc dostawałem fakturę za usługi Orange, których Orange mi nie świadczyło. Rozmowy z infolinią (było ich w sumie ok 15) nic nie dawały. Co miesiąc dostawałem pismo z wezwaniem do zapłaty wszystkich faktur i informacją że jak nie zapłacę w ciągu 7 dni (potem już w ciągu 3 dni) usługi zostaną odcięte. Oczywiście usługi nie były odcięte a panie na infolinii nie wiedziały dlaczego. Jedna kobitka nawet chciał mi udowodnić że na pewno jestem u nich, nie w Netii i poprosiła o podanie loginu do sieci, tego który wpisuje się w routerze. Po podaniu loginu (z Netii) stwierdziła że kłamię i mi odetnie usługę. Proszę bardzo odcinaj, właśnie o to mi chodzi.

W końcu po dwóch latach wystosowałem reklamację pisemną na 3 strony A4 z podaniem wszystkich okoliczności, datami rozmów z infolinią, datami całej korespondencji dotyczącej sprawy i wysłałem za potwierdzeniem odbioru do centrali Orange. Po dwóch tygodniach dostałem przesyłkę zwrotną - korekty do wszystkich faktur i ostateczne przyznanie się do do popełnienia przez konsultantów Orange serii błędów. Dla mnie całą sprawa zakończyła się szczęśliwie a będąc pewnym swoich racji przez jakiś czas traktowałem ją jako rozrywkę, zastanawiając się jakie jeszcze bzdury mogą konsultanci.

Tak że... morał jest taki CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM CO PODPISUJESZ.

call_center Orange

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 176 (188)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…