Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75479

przez ~cukier ·
| było | Do ulubionych
Ostatnimi czasy, postanowiłem na znany portal aukcyjny wystawić starą ławę, która zalegała na strychu.
Piekielnym okazał się jej nowy właściciel.

Wczoraj wieczorem, zadzwonił do mnie że jest zainteresowany. Dogadaliśmy się kiedy ma przyjechać itp. Dziś rano napisałem mu sms, że cena uległa niestety zmianie ( UWAGA: ZAWROTNE 10 zł ). Odpisał tylko że ok, nie ma problemu, będzie wieczorem.
Miły Pan zadzwonił, pytająć się gdzie to dokładnie jest, a więc postarałem sie mu wszystko wyjaśnić. Gdy był już nie daleko celu, zadzwonił i powiedział: 'jak wjadę na tą wiochę to gdzie mam jechać'. Wiochę? Rozumiem, mieszkam na wsi, no ale troche szacunku.
Pan wkońcu znalazł adres. Wszystko odpowiada, tylko że mebel nie wejdzie na jego szanowną przyczepkę. A więc potrzebny będzie klucz. Akurat nie miałem kluczy, gdyż tata zabrał je ze sobą. Pan naburmuszony, że musi wyciągnąć swoje klucze, oczywiście nie zabrakło cwaniactwa z jego strony. Dla rozluźnienia atmosfery, gdy zanosiłem ten mebel na jego przyczepkę, rzuciłem: " ten rower co pan tu wiezie, to chyba z tego roku co ten mebel". Pan odrzekł 'miłym' tonem:" Młody nie znasz się to się nie odzywaj. Ja mam rower za pierdyliard złotych, ty nigdy takiego nie będziesz miał". Postanowiłem nie kłócić się z cwaniakiem, z racji jego byłego zawodu ( o którym o nie zapomniał się conajmniej 2 razy pochwalić) przeszliśmy do finansów. Jasno Panu powiedziałem cenę, a on nagle zaczyna swój monolog, że w ogłoszeniu było taniej i tak ma być. Rzucił banknot na stół, nie powiedział nawet dowidzenia.

OLX

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -16 (22)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…