Kwintesencja fanatyzmu i hipokryzji. Historia z ruchem pro-life w tle.
Mój krewny spamuje facebooka własnymi zdjęciami z krzyżem (wielkości dłoni) na szyi, demotami wyśmiewającymi kobiety, które nie chcą zaostrzenia ustawy, zdjęciami porozrywanych płodów po aborcji i ogólnie jest za wymordowaniem niewiernych.
Ostatnio wrzucił demota, który sugerował, by chorym na raka feministkom odmawiać leczenia, bo "ich ciało, ich sprawa".
Zapytałam go, całkiem niewinnie, dlaczego nie ma jeszcze dzieci? Prawie trzydziestka na karku, a tu nadal cudu bożego brak, a przecież to takie szczęście! Odpowiedział, że jak się ma głowę na karku, to się wie, że wszystko w swoim czasie.
Kiedy ten "swój czas" nadejdzie, tego nie wiem, gdyż osobnik żyje już w czwartym konkubinacie.
Skomentowałam jego wpis tymi oto słowami:
"Ty i Twoja ukochana jesteście piękną, jasnooką parą. Będziecie mieli śliczne potomstwo!
Jednakże jeśli zdarzyłoby się, że Twoja miłość zostałaby skrzywdzona "w nieswoim czasie" przez grubego, czarnookiego zwyrodnialca, z garbatym nosem, wierzę, że dziecko spłodzone przez niego, oglądałbyś codzień z ochotą! Nawet jeśli miałoby te pamiętne czarne oczy i garbaty nos, Ty i Twoja ukochana pękalibyście ze szczęcia, bo to dar boży!
Cieszę się, że są ludzie, składający publicznie takie deklaracje. Twoja ukochana ma prawdziwy skarb! Szkoda, że nie każda kobieta posiada takiego opiekuna..."
Na ten komentarz odpowiedział mi wyzwiskami. Że jestem głupia, toksyczna i tępa.
Na końcu tej arcygrzecznej i merytorycznej wypowiedzi napisał "z Bogiem", po czym mnie zablokował.
Drodzy Katolicy, sugeruję wyłapać takich osobników i pozamykać ich gdzieś w górskich klasztorach, bez dostępu do Internetu, bo psują Wam reputację.
Mój krewny spamuje facebooka własnymi zdjęciami z krzyżem (wielkości dłoni) na szyi, demotami wyśmiewającymi kobiety, które nie chcą zaostrzenia ustawy, zdjęciami porozrywanych płodów po aborcji i ogólnie jest za wymordowaniem niewiernych.
Ostatnio wrzucił demota, który sugerował, by chorym na raka feministkom odmawiać leczenia, bo "ich ciało, ich sprawa".
Zapytałam go, całkiem niewinnie, dlaczego nie ma jeszcze dzieci? Prawie trzydziestka na karku, a tu nadal cudu bożego brak, a przecież to takie szczęście! Odpowiedział, że jak się ma głowę na karku, to się wie, że wszystko w swoim czasie.
Kiedy ten "swój czas" nadejdzie, tego nie wiem, gdyż osobnik żyje już w czwartym konkubinacie.
Skomentowałam jego wpis tymi oto słowami:
"Ty i Twoja ukochana jesteście piękną, jasnooką parą. Będziecie mieli śliczne potomstwo!
Jednakże jeśli zdarzyłoby się, że Twoja miłość zostałaby skrzywdzona "w nieswoim czasie" przez grubego, czarnookiego zwyrodnialca, z garbatym nosem, wierzę, że dziecko spłodzone przez niego, oglądałbyś codzień z ochotą! Nawet jeśli miałoby te pamiętne czarne oczy i garbaty nos, Ty i Twoja ukochana pękalibyście ze szczęcia, bo to dar boży!
Cieszę się, że są ludzie, składający publicznie takie deklaracje. Twoja ukochana ma prawdziwy skarb! Szkoda, że nie każda kobieta posiada takiego opiekuna..."
Na ten komentarz odpowiedział mi wyzwiskami. Że jestem głupia, toksyczna i tępa.
Na końcu tej arcygrzecznej i merytorycznej wypowiedzi napisał "z Bogiem", po czym mnie zablokował.
Drodzy Katolicy, sugeruję wyłapać takich osobników i pozamykać ich gdzieś w górskich klasztorach, bez dostępu do Internetu, bo psują Wam reputację.
hipokryzja fanatyzm
Ocena:
344
(480)
Komentarze